niedziela, 12 listopada 2017

Rangoli- haft w hinduskich klimatach





Rangoli- kolor, termin pochodzi od sanskryckiego „rangavalli”
Rangoli to rodzaj popularnej sztuki hinduskiej. Jest to dekoracja z małych elementów, która układa się najczęściej  na posadzce przed wejściem do domu, ale również w salonach, patio, na dziedzińcach.
Komponuje się ją z nietrwałych materiałów- ziaren, kwiatów, piasku, kolorowego ryżu, suchej, barwionej mąki- ma to symbolizować nietrwałość świata (maja) oraz przynosić szczęście. Technika ta charakteryzuję się proporcjonalnością i symetrią. Najczęściej dekoracje te wykonują kobiety, ale znane są również większe projekty wykonane przez wielu ludzi. To, jakie powstanie Rangoli, zależy od kreatywności osoby wykonującej je.
 Najważniejszym elementem Rangoli jest Utswdhermita. Są to pomyślne symbole, które odgrywają główną rolę w projekcie. Projekt pokoleń jest przekazywany w miarę ich tworzenia - i jest wymagany do wykonania tych symboli. Tradycyjnie każde nowe pokolenie uczy się sztuki, a zatem rodzina utrzymuje nienaruszoną tradycję. Niektóre główne symbole używane w Rangoli to kwiat lotosu, jego liście, mango, wazy, ryby, różnego rodzaju ptaki, takie jak papugi, łabędzie, pawie, postacie ludzkie i liście. Często Rangoli są robione na specjalnych okazjach, takich jak Diwali. Niektóre specjalne wzory dla Diwali Rangoli to Diya zwana także Głęboką, Ganeshą, Lakszmi, kwiatami lub ptakami Indii.
Drugim kluczowym elementem jest użycie materiałów użytych do wykonania rangoli. Użyte materiały można łatwo znaleźć wszędzie. Dlatego ta sztuka jest powszechna we wszystkich domach, bogatych lub biednych. Zwykle głównymi składnikami używanymi do rangoli są: - Pise ryżowy roztwór, suszony proszek z liści, węgiel drzewny, spalona ziemia, trociny drewniane itp.
Trzecim ważnym elementem jest tło. Rangoli używa tła z przezroczystą podłogą lub ścianą lub używa się Llype. Rangoli można zrobić na podwórku pośrodku, w rogach lub w pobliżu dzwonka. Brama Dehri to tradycja rangoli. Siedziba Boga, w zależności od lampy, miejsca kultu i ofiary na ołtarzu, jest tradycją dekorowania rangoli. Z czasem włącza się także wyobraźnię i innowacyjne pomysły w sztuce Rangoli. Gościnność i turystyka odniosły skutek, a rangoli został opracowany komercyjnie w takich miejscach jak hotele. Jego tradycyjny urok, kunszt i znaczenie wciąż pozostają.
Rangoli stanowi element świąt hinduskich, przede wszystkim święta diwali. Rangoli ma różne nazwy w poszczególnych stanach Indii.


Uznałam, że Rangoli to doskonały pomysł na kolejny kilimek. Poszukałam w Necie wzorów, skompletowałam je (w trakcie  powstawania kolejnych segmentów, modyfikowałam je i zmieniałam) i tak powstał następny projekt. 
Pierwszy segment. 
Wpuściłam się w maliny, bo chciałam mieć fajnie, elegancko- ekstra haft. Przy kolejnym kwiatku z 14 pikotek, musiałam mocno trzymać nerwy na wodzy. Postanowiłam, że następne elementy będą haftowane ściegami prostymi, bez ich wypełniania.

Wzór z łabędziami był niepełny, kwiaty nierówne i środek był inny. Musiałam też kombinować ze ściegami. Wydawało mi się, że kwiaty haftowane ściegiem nitkowym będą nieładne i wymyśliłam te pikotki. Środki kwiatów wypełnione są pętelkami francuskimi. Całość haftowana na jasnoszarym lnie z wiskozą.
Drugi segment.
Wybrała łatwiejszy wzór, by szybciej haftowanie się toczyło. Osły haftowało się bezproblemowo. Gorzej z tymi roślinkami. Żeby jakoś zaistniały, wyhaftowałam je nićmi Anchor Multicolor.
Całość haftowana na szarym lnie z dodatkiem wiskozy.
Trzeci segment.
Pawie, kolorowe pawie. Trochę złamałam konwencję, bo jest ich sześć, podczas gdy w pozostałych segmentach są cztery elementy symetrycznie ułożone. Bardzo prosty haft, ale czasochłonny.
Haftowałam na dosyć grubym, białym płótnie lnianym.
Czwarty segment
Mój ulubiony- fajne są te gazele. Kwiaty między nimi były trochę inne. Wybrałam ścieg Pistils i chyba dobrze zrobiłam. Myślę, że  kolorystyka też jest dobrze dobrana.
Haftowałam na beżowym, dosyć luźno tkanym, lnie z wiskozą.
Piąty segment.
Pawie stylizowane. Haftem (margaretkowym- Lazy Dazy) wypełniłam tylko skrzydła, a "ogony" pętelkami francuskimi. Dzięki temu ptaszyska są lekkie. Na wzorze zaznaczone były tylko pawie. Bukieciki róż dokomponowałam sama. Ze środka jestem niezadowolona- gdybym wyhaftowała go na końcu, a nie na początku, zamieściłabym tam również różyczkę.
Pawie wyhaftowane na białym płótnie lnianym, na tym samym, co pawie w drugim segmencie.
Segment szósty.

 Wzór kompletnie odjechany. Niewyraźny, z brakującymi elementami między gazelami. Jakoś uzupełniłam i poszło. Ten wzór jest chyba najbardziej "hinduski" ze wszystkich i dosyć egzotyczny.
Haftowany na szarym lnie z wiskozą.
Po wyhaftowaniu wszystkich segmentów, zaczęłam je dobierać parami. Pechowo, dwa z nich wyhaftowałam na białym tle i trudno je było wkomponować w całość. Nie pasowały do pozostałych szarości i beżów. Nie chciałam, by były obok siebie i nie chciałam też, by segmenty o podobnych tematycznie elementach, sąsiadowały ze sobą. Zestawiałam, przekładałam, mieszałam i zawsze wychodziło nie to. W końcu dobrałam je tak:
- pierwsza para
- druga para,
- trzecia para,
I całość
Jak widać, udało mi się tak dobrać segmenty, jak planowałam.
Szwy ukryłam pod haftem (ścieg gałązkowy i francuskie pętelki)- takie gałązki przypominające (przynajmniej mnie) wici pływających glonów:):):).
 Haftowałam muliną firm: Ariadna, DMC i Anchor oraz perłówką 5 Anchor Coloris
Nie obszyłam kilimka lamówką i nie zrobiłam szwu wzmacniającego przy brzegach, bo nie chciałam przeszyciami psuć tych gałązek. Kilimek jest podszyty szarą lnianą tkaniną. Każdy segment ma wymiary, mniej więcej, 23/20cm (środkowe dwa są trochę szersze). Cały kilimek ma wymiary 47/63 cm i można go powiesić poziomo lub pionowo.

Uwagi
Wzorów Rangoli znalazłam dużo, ale większość była "zwichrowana"- obrazki położone na płaszczyźnie i sfotografowane. Wzory, które znalazłam, to nie są wzory do haftu, a do układania klasycznego Rangoli z różnych elementów organicznych.
W wielu brakowało elementów, ale wiele było bardzo ładnych, kompletnych, jednak trudnych do wyhaftowania. Wybrałam- oczywiście, po wyhaftowaniu, przyszła refleksja, że mogłam wybrać inne.
Z tych samych powodów moje hafty nie są doskonale symetryczne i równe, ale nie o to mi głównie chodziło. Chciałam zrobić kilimek z oryginalnych haftów, innych, o interesującym pochodzeniu.

Nie haftować na siłę na białej tkaninie, jak się tego nie lubi. Unikam haftów na białych tkaninach. Przy tych wydawało mi się, że na białym tle, kolorowe pawie będą ładniejsze. Wcale tak nie musiało być, a te białe dwa segmenty jednak mnie rażą.
W sumie jestem zadowolona. Jest coś nowego, oryginalnego i dowiedziałam się, przy okazji, wielu interesujących rzeczy o Rangoli oraz hinduskich zwyczajach.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.