wtorek, 14 listopada 2017

Raróg, albo żar-ptica, do kolekcji ptaszydeł

"Raróg jest świętym, ognistym ptakiem towarzyszącym bogowi Swarogowi lub jego zwierzęcym wcieleniem. Objawia się najczęściej pod postacią światełka latającego wysoko po nocnym niebie – frunie przed siebie by następnie zniknąć, zanurkować pod wodę lub wystrzelić wysoko ponad najwyższe chmury i zniknąć z pola widzenia. Czasami jednak staje się ognistym wirem lub słonecznym smokiem. W każdej formie towarzyszą mu światło i ciepło. Raróg przynosi szczęście wszystkim tym, którzy dostrzegą go przecinającego nocne niebo. Mitologia rosyjska dokonała pewnego przekształcenia i zaadoptowała wizerunek swarogowego ptaka jako żarptaka – ognistego pawia zsyłającego pomyślność."
 https://slowianowierstwo.wordpress.com/tag/zarptak/

Tworzę kolekcję różnych ptaków.  Po jakobińskim ptaku, który jest amatorem gruszek (pokazałam go TU), przyszedł czas na baśniowego raroga.
Zastosowałam ścieg nitkowy (haftowanie płaskim, ale wypełnianie różnymi długościami nitek), a skrzydła haftowałam Lazy Daisy (leniwa stokrotka). Kontury i środki piór ogona haftowałam pojedynczą złotą nitką. Ta sama nitka jest również na tułowiu i głowie raroga.
Haft jest oprawiony w tamborek, taki sam, w jaki oprawiłam ptaka z gruszką. I w ten sam sposób, co na tamtym hafcie, wypełniłam tło- pętelką francuską.
 Haft na szarym płótnie lnianym z dodatkiem wiskozy. Haftowałam muliną firm: Ariadna, Anchor i DMC oraz złotą nicią firmy Madeira


10 komentarzy:

  1. Oba ptaki piękne kolekcja zapowiada się wspaniale! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następne będą w różnej konwencji:)Planuję jeszcze cztery.

      Usuń
  2. Prześliczne!!!! Bardzo energetyzujące i takie radosne.
    Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I fajnie się haftowało. Myślę, że najbardziej udane jest oko. Wszystkie hafty zaczynam od haftowania oczu. To bardzo ważny element, bo oddaje "wyraz"(?),minę(?), nastrój(?) zwierzaka/ptaka.Na zdjęciu słabo widać złotą nitkę. Szkoda, bo takie błyski wyglądają, jakby się ptaszor żarzył.

      Usuń
  3. Cudowne Jaskółko są obydwa ptaki. Oczywiście zadęcie tego tak nie potrafi przedstawić, bo na pewno są jeszcze piękniejsze. A niektóre terminy użyte przez Ciebie, są mi całkiem obce. Ale kiedyś i może z nimi się zapoznam :)

    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. faktycznie, ciągle ubolewam, że nawet kiedy staram się zrobić dobre zdjęcie, to i tak haft wychodzi na nim nie tak ładny, jak w oryginale. Specjalnie używam tutaj fachowych terminów, by oswoić z nimi moich czytelników. Sama też ciągle szukam i uczę się tego.

      Usuń
  4. Swego czasu także próbowałam swoich sił w hafcie płaskim. Nigdy nie wyszywałam ptaków czy innych zwierząt. Ograniczałam się do motywów kwiatowych. Twoje ptaki są bardzo wypracowane, kolorowe, po prostu piękne. Zafascynowało mnie tło, bo do tej pory, u nikogo parającego się haftem, nie widziałam,by wykańczano je pętelką francuską(pierwszy raz spotkałam się z takim terminem. Z ciekawości aż poszperam w posiadanej literaturze, by dowiedzieć się czegoś więcej). Czy tamborek jako rama dla haftu, to nie za drogie wykończenie? Choć z drugiej strony muszę przyznać bardzo oryginalne. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaki to moja obsesja i moja fobia. Lubię podglądać ptaki, lubię je haftować, ale mam wstręt do piór ptasich. Kiedy wynoszę martwego ptaka z ogrodu, biorę go przez rękawiczkę i ze wstrętem. Mam wtedy ogromne poczucie żalu, że kolejny ptak nie żyje i winy, że taki mam wtręt do tego, co lubię.
      Pętelka francuska jako tło została mi podpowiedziana przy haftowaniu ptaka z gruszką. Podglądałam oryginał i powtórzyłam za nim. Dlatego raróg też dostał takie tło. Pętelka francuska występuje, jako jeden ze ściegów podstawowych, w hafcie rococo (brazylijskim). Wejdź na blog Rosalie Wakefield- Millefiori (na pasku z boku) tam jest mnóstwo postów poświęconych temu haftowi. Na pasku masz też przedostatni blog na ten temat. Tamborek jako oprawa jest w tej samej cene, co ramka ze szkłem. Wolę tamborek, bo można haft zdjąć i przeprać.

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Przeeeeeeeeeeeeepięęęęęęęęęęęęęęękne! Cóż więcej mogę napisać. Chyba tylko pytanie, czy sprzedałabyś jakąś swoją pracę?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są bardzo osobiste hafty. No i kłopot z wyceną. Kiedyś czytałam posty, dotyczące wyceny rękodzieła, na blogach pań, które zajmują się szyciem patchworków. Jedna z nich wyliczyła, ile kosztowałaby kołdra, uszyta w ten sposób. Wyszło jej, że około 1000 złotych(projekt,materiał,krojenie, spinanie, szycie, pikowanie, obszywanie lamówką- czas poświęcony temu+ prąd+ wybór i kupno materiałów. Tak mniej więcej. Jak wycenić haft płaski? I kto kupi taki haft? Haft krzyżykowy jest łatwiej utrzymać w ryzach. Haft płaski- tu kłopot z różnymi ściegami. Jasne, że są panie, które pięknie płaskim haftują, zastanawiam się jednak, ile razy prują, kiedy coś nierówno wyjdzie. I najczęściej są to panie, które albo ukończyły szkoły artystyczne, albo przynajmniej kursy. Nie mam takich ambicji i nie haftuję zarobkowo. I jeszcze jest kwestia materiałów. Choćby takich nici. Dotychczas haftowałam muliną Ariadny, bo wydawało mi się, że jest w miarę dobra. Potem przeszłam na Anchor, a teraz spróbowałam większy haft robić DMC. Bez porównania. DMC jest najlepsza. Ale i jest dosyć droga, bo o 1,30 droższa od Ariadny. Przy hafcie krzyżykowym jet na ogół podane, ile motków muliny na haft wyjdzie- łatwiejsza wycena. Przy płaskim już trudniej. Niby haft płaski szybciej się robi. I tak, i nie, bo jak chcesz precyzyjnie iść za śladem wzoru, to trzeba się mocno skupić i wolniej pracować. A jak wyjdziesz za ślad, to ratunkiem jest obhaftowanie jedną nitką, a to z kolei jest czasochłonne.
      Moje hafty są specyficzne, nikt chyba by ich nie kupił- tematyka nie taka, jaką panie lubią i dziwne wzory oraz ściegi. Na zachodzie rękodzieło jest w cenie i nawet krzywo uszyty miś, czy ptaszek, są doceniane jako praca ręczna ( ktoś to specjalnie zrobił, poświecił czas i pomysł na ręczną pracę). U nas to najlepiej, gdyby maszynowe hafty były- takie ekstra równiutkie...ręcznie zrobione? Przyznaj się, a zaraz ci błąd znajdą. Są kiermasze, ale jak rękodzielnicy wyceniają swoje prace, to często są komentarze, że to za drogie. No i wszechobecne- "przecież ty i tak to robisz w czasie wolnym, dla przyjemności". I jeszcze jedno, na kiermaszach wystawiają swoje prace ludzie, którzy maja już techniki opanowane do perfekcji, są po kursach i maja czasem całe "parki maszynowe". Zastanawiam się, czy to rękodzieło, czy rzemiosło zwane rękodziełem. Bo to, co ja robię to na pewno jest rękodzieło:):):.
      Ten raróg musiałby kosztować, co najmniej, 100złotych (godzina po 10 złotych)+ materiał(płótno około 5 złotych, nici (????), ramko-tamborek- 19 złotych)- wychodzi około 120/130 złotych. Kto dałby tyle za taki hafcik? I chyba nie chcę się pozbywać, bo je lubię:)

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.