niedziela, 30 września 2018

Crazy historia z papugami w tle (1)

Pokazałam niedawno przygotowany materiał pod nowe crazy. Takie nietypowe, bo inaczej, niż jest to przyjęte przy klasycznym crazy patchworku, zszyłam poszczególne kawałki materiałów.
 "Chwaląc" się już zrobionymi przez mnie tego typu patchworkami, doszłam do wniosku, że trzeba kolejny pokazywać etapami, najlepiej jak powstaje, bo oglądanie masy zdjęć z opisami, zmęczy czytelników bloga, zanim dotrą do połowy postu.
Powstanie, zatem, historia tworzenia crazy patchworku z papugami. Bedę pokazywała, co aktualnie na nim powstaje. Nie będą to, naturalnie, post za postem, bo moje crazy tworzą się długo. Muszę mieć czas na zastanowienie się na tym, co chcę wyhaftować, przyszyć, czas do ewentualnego zdobycia materiału na nowy element itp. Moje crazy nie są zaplanowane od A do Z. One powstają długo i na zasadzie: "O, to będzie fajne w tym miejscu". Mam taki ogólny zarys tematyczny i tyle.
Na zdjęciu widać jakąś dziwną zieloną łatę między łapami dużej papugi. Wyprułam ten element i od razu haft zrobił się bardziej elegancki. W miejsce tego czegoś zielonego, co miało być gałązką kwiatka, naszyłam aplikację z róż, wyciętą z kremowej, gipiurowej firany.
Na razie tak zostawiam, ale trzeba te róże uszlachetnić, nadać im wyrazistości, kolorytu.
Duża papuga ma łeb zwrócony w stronę czegoś, co chyba napawa ją lękiem. Popatrzcie na jej oko- jest zdziwiona, boi się? Hmmmmm.... czego? Dużej pszczoły oczywiście.
Najpierw wzór pszczółki (znaleziony na Pintereście)
A teraz etapy powstawania,
Najpierw oko, potem głowa i tułów z odwłokiem, czułki. Haftowałam pojedynczą nitką muliny.
 Potem powstały odnóża i czarne akcenty na odwłoku oraz tułowiu. Na końcu haftowałam skrzydełka- jasne, a na nich ciemniejsze "żyłki"

 Tak się prezentuje cała pszczoła.
Ma prawo ptasior się bać? Ma:):):)



środa, 26 września 2018

Chimera

Chimera, a może to gryf? W każdym razie powstał nowy bestiozwierz.
Najpierw znalazłam to
 Zdjęcie jest niewyraźne, ale ja sobie zrobiłam wzór, jak trzeba, czyli taki.
Wycięłam środek z chimerą, bo nie lubię symetrycznych wzorów. Wyhaftować taką symetrię jest bardzo trudno.
Wyszło coś takiego. Od razu mówię, że kolory są przekłamane. Prawdopodobnie to wina światła.
Zaczynamy od głowy. łeb jest szary, dół łba koralowy, a ucho w koralowo- bordowe. Grzywa wyhaftowana jest wielokolorową nicią Tulip (YarnArt) ściegiem Pistils. Przód i tył szyi wyhaftowałam nicią DMC stare złoto, ściegiem płaskim, środek jest wyhaftowany ściegiem "bajo" wełną moherową z połyskującą nitką, a ściegi poprzeczne, przytrzymujące, wyhaftowane są nicią Yabali. Szyja jest dodatkowo obszyta złotą nicią Conitex.
"Skrzydła" chimery to aplikacja ze sztucznej skórki. Tył skrzydeł ma kolor koralowy, na nim naszyłam trójkąciki nicią Metalux koloru jasnego antycznego różu. natomiast przód skrzydeł jest zielony i na nim naszyłam nicią zieloną, tej samej marki, połyskujące, nieregularne gwiazdki.Tym sposobem skrzydła zwierza nabrały "średniowiecznego" charakteru. Chciałam, by góra skrzydeł była "postrzępiona", niejednolita, dlatego wyhaftowałam ją ściegiem Lazy Daisy, a same końcówki tych niby piór zakończone pętelką w kolorze starego, ciemnego złota (pętelka francuska).
Ogon sprawił mi trochę kłopotu. Nie bardzo umiałam się zdecydować, jaki ścieg wybrać. Wygrał zwykły łańcuszek. Użyłam koralowych nici Tulip. Środkiem, wzdłuż całej długości ogona biegnie złota linia.
Między częściami skrzydeł znajduje się złota tasiemka. Brzuch, przednie i tylne łapy haftowane są połyskującą moherową nicią ściegiem "bajo".
Cały haft wykończyłam kwiatowymi elementami.
Takim
I takim
Kwiaty rozmieszczone są nieregularnie. Każdy z nich jest w innym kolorze.
Chimera w ramce.

Całość 29x39
Haft na szarym płótnie lnianym, w czarnej ramie.:):):):):)




wtorek, 25 września 2018

Dzwonki

Już dawno je robiłam i kiedy wygrzebałam zdjęcia z czeluści archiwum, zachciało mi się stworzyć nowy. Zrobiłam ich sporo, ale teraz widzę, że tylko parę sfotografowałam. Wszystkie poszły "do ludzi" i  niektórych już nie pokażę.
Dzwonki to wdzięczny temat i zawsze na topie, bo to ozdoba, która może być wszędzie zastosowana. Można sobie taki dzwoneczek powiesić na choince, stroiku, torebce. Może służyć jako breloczek przy kluczach lub po prostu ozdobna zawieszka. W Internecie znalazłam mnóstwo różnorodnych dzwonków- mniej lub bardziej skomplikowanych w tworzeniu. Ja swoje zrobiłam na bazie biscornu, a te filcowe po prostu wyhaftowałam na kwadratach filcu.
Najpierw wyhaftowałam kwadrat do biscornu i brzeg spodniego kwadratu (by zakryć po zszyciu lewą stronę gór). Zszyłam oba kwadraty na brzegach ( nie tak, jak klasyczne biscornu). Potem zszyłam boki ( od środka boku w stronę wierzchołka- długość zszycia dowolna, ale nie do końca), wywijając zszycie na zewnątrz. Ozdobiłam perełkami i zrobiłam z większej perełki serce dzwoneczka.
 Widok góry dzwoneczka. Haftowałam nićmi Anchor Coloris na kanwie 16 ct.
 Drugi dzwonek wyhaftowałam "haftem dla leniwych"- nie krzyżyki, ale też liczony i na kanwie 16ct.
Zrobiłam we wzorze małą improwizację, ujmując nieco z oryginału.
Serce dzwonka zrobiłam z chwosta.
 Góra dzwonka wygląda tak
Ten dzwonek też ozdobiłam koralikami. Haftowałam muliną Ariadna.
I jeszcze dwa dzwonki. Jeden haftowany na kanwie, drugi jest haftowany na białym filcu.
Oba mają boki zszywane, wywinięte do środka. Wskutek tego przybrały trochę inny kształt niż pierwszy dzwonek. 
Wydaje mi się, ze ten sposób zszycia pozwala na większe "uwypuklenie" dzwonka.

Tradycyjne, filcowe dzwoneczki- dzielimy koło na ćwiartki, wycinamy jedną i zszywamy wzdłuż linii cięcia pozostałą cześć koła. Powstanie idealny dzwoneczek, który można dowolnie ozdobić

Serca dzwoneczków zrobiłam z perełek okrągłych i koralika łezki na końcu każdego z nich. 
Jeżeli ktoś ma ochotę na zrobienie sobie dzwonka, zamieszczam wzory, które znalazłam na Pintereście.


 Ten zielony dzwonek ma boki tylko lekko "przychwycone" w jednym punkcie. Bardzo ładny kształt wyszedł.











czwartek, 20 września 2018

Jesienne wykopaliska.

Ano właśnie, jak nie posty przeniesione, to wykopaliska archiwalne. Robię przegląd zdjęć moich wytworów i łapię się na tym, że mam zaległości w prezentacji. Niektóre zdjęcia (prace rozdane, albo w pudełkach), pochodzą  z 2015 i wcześniejszych lat. Czasem trudno mi uwierzyć, że taką czy inną rzecz zrobiłam.
Te trzy biscornu zrobiłam pod koniec zimy i na wiosnę.
Pierwsze jest małe, haftowane na kanwie 16ct nicią DMC Variations. Ozdobiłam je szklanymi koralikami ze srebrnym środkiem

 A to jest biscornu mamut. Wielkie wyszło i puchate. Różyczki haftowane niebieską metalizowaną nitką, reszta muliną na kanwie 14ct. Perełki matowe. Całość trochę mdła. Może należało jeszcze coś dodać? Bardziej zapełnić?
Biscornu z boku.
Trzecie biscornu jest inaczej zszywane i też jest dosyć duże. Tak wygląda z góry. To jest biscornu- zigugu. To rodzaj biscornu, które składa się z haftowanego kwadtaru i boki tego kwadratu zszywane są "na kopertę" ( rogi w środku)
Tak od dołu. Zdjęcie nie jest odwrócone (sznureczek leży na stole). Śmiesznie wyszło- chwost jest położony, a wygląda, jakby pionowo stał:):):)
Na tym zdjęciu widać wzór z boku. Prosty wzór, ale czasochłonny, bo trzeba dużo liczyć. Do wyhaftowanie tego biscornu, użyłam nici Anchor Coloris. Chwost zrobiony kordonków.
 No i na razie tyle wykopalisk i biscornu.














sobota, 15 września 2018

Ptaszydło w stylu jakobińskim- poducha.

 Poducha w stylu jakobińskim. O hafcie jakobińskim pisałam TU. Moje hafty w tym stylu, nie są haftami wełną i nie są w pełni haftami jakobińskimi. One są raczej stylizowane na ten rodzaj haftu. W hafcie jakobińskim podobają mi się hafciarskie "wariacje", jakimi wypełnione są elementy wzoru- gwiazdki, kółka, krzyżyki itp. Całość jest niesamowicie bogata, dopracowana. Na "zachodzie" można kupić gotowe wzory w tym stylu, ze wszystkimi drobnymi szczegółami. Ja musiałam posiłkować się swoją "twórczością"- nanosić linie, gwiazdki itp.
Główny bohater haftu- stylizowany ptaszor. W hafcie jakobińskim ptaki i inne zwierzęta bardzo często są motywem wiodącym, ozdobionym bajkową roślinnością- kwiatami, liśćmi, fantazyjnymi łodygami.

Niebieskie kwiaty i fantazyjne liście. Środek liścia haftowany ściegiem "Janina". Liść dodatkowo ozdobiony "oczkami"- ścieg  Lazy Daisy.
Dzwonki ozdobiłam bardziej- w środku kratki pętelka francuska, a przecięcia kratek zdobią krzyżyki. Płatki zaakcentowane "kreseczkami".
Łodyga wyhaftowana jest kilkoma ściegami- łańcuszkiem, sznureczkiem, "Janiną", w kilku odcieniach koloru oliwkowego.
Ten kwiat, w hafcie, stanowi przeciwwagę do ptaka- duży element bogato zdobiony. Aby kwiat był bardziej "barokowy", użyłam nici Anchor "Koloris" i DMC "Variations",
Cała poducha z pełnym haftem.  Gotowy haft, który jest na szarym lnie, obszyłam lnianą tkaniną z kwiatowym nadrukiem w stylu jakobińskim.
Wielkość poduchy 40X40 cm.

poniedziałek, 3 września 2018

Szalony zwierzyniec czyli mój prawie pierwszy Crazy patchwork.

Niedawno (TU) pokazałam Crazy patchwork "Szalone pawie". Przed nim zrobiłam w tym stylu dwie poduchy i kilimek. Ponieważ kilimek  bardzo podobał się znajomym, którzy mieszkają w Niemczech, zmienił właściciela. Ozdabia stary dom na bawarskiej wsi, niedaleko Ratyzbony. Chciałam ten kilimek tu pokazać w całej okazałości. Byłam przekonana, że mam jego zdjęcia już po zakończeniu pracy, a tu okazało się, że ich nie ma. Przeszukałam cały zapasowy dysk, przeszukałam wszystkie bieżące foldery i ZONK- nie ma. Trochę mnie to dziwiło, bo każdą ukończoną pracę dokumentuję sobie no, ale jak nie ma to nie będę się upierać. Wczoraj, kiedy przycinałam zdjęcia z zawieszkami do poprzedniego posta, natknęłam się na jakiś nieopisany folder, który był w innym. Hmmmm.... są zdjęcia kilimka z crazy i cieszę się, że je odnalazłam, bo to jedyny ślad, że kiedyś coś takiego popełniłam.
To teraz prezentacja. Zdjęć jest dużo, ponieważ dużo na nim się dzieje.
 Moje Crazy patchworki szyję dosyć nietypowo. Modelowe crazy szyje się z kilku niewielkich sztuk materiału, według określonego schematu. Ja zszywam, jak leci. Po prostu biorę kawałki różnych materiałów i je zszywam, tworząc sobie bazę do ozdabiania. Na tym crazy materiał jest zbyt wzorzysty. Miałam kłopot z wymyśleniem szlaków i ozdób, by wyróżniały się na tle.
Wariactwo polega na tym, jak już pisałam przy okazji przedstawiania "Szalonych pawi", by jak najbardziej zapchać całość drobiazgami. Serduszka, grzybki, jakiś owad....
Ten niebieski motyl został naszyty i ozdobiony na samym początku, obok dwóch aplikacji z psami. Potem powstała cała reszta obok niego
To jest lewy bok, odwrócony, by pokazać żabę. Moja pierwsza haftowana żaba. Z lewej strony pierwszy haftowany żuk. To właśnie na tym crazy ćwiczyłam takie hafty. Potem powstały żuki na "Szalonych pawiach". Metoda prosta- wzór na bibułce, haftowanie i wydzieranie spod haftu bibułki.
  
Aplikacja z psami z haftowanym brzegiem. Lenistwo nie popłaca- nie chciało mi się przyszywać aplikacji jak należy, to i brzeg zaczął się strzępić. Trzeba było ratować się szlaczkiem. Obok jakiś koronkowy element, łososiowy żuk haftowany ściegiem Kadai Kamal, trzmiel i biedronka.
Druga żaba i irys- haft wstążeczkowy. Kwiaty, nadrukowane na materiale, ozdobiłam koralikami i obszyłam im kontury, by je bardziej uwypuklić.
 Na crazy koniecznie musiały znaleźć się ryby oraz jamochłon. Taki morski akcent, bo i tło bardziej "wodne". "Dopchałam" całość kwiatkiem, motylkiem oraz cekinami, które mają imitować błyski wodne.
A jak woda, to i flaming, sitowie z pałkami wodnymi, motylki i inne bzdurki.
Góra, środek- serduszko wycięte z koronki z haftem kwiatowym
Góra-lewa strona. Kwitnąca jabłoń- haft wstążeczkowy oraz ważki, haftowane również wstążeczką. Ważki mają koralikowe tułowia i odwłoki.
Góra - środek. Baza do crazy ma w tym miejscu pas z nadrukowanymi pawiami . Wyhaftowałam ich kontury i nahaftowałam na ogony koraliki. Na dole szlaczek w kwiatki i biedronki.
Druga aplikacja z psem, również obszyta ozdobnym szlaczkiem. Z lewej strony dzika kaczka. Ten haft znalazłam w książce Krystyny Sienkiewicz: "Haftowane gałgany". Krystyna Sienkiewicz była nie tylko aktorką, miała ogromne zdolności plastyczne (ukończyła Akademię Sztuk Pięknych)- haftowała, szyła, tworzyła różne oryginalne ozdoby, które gromadziła w swoim domu nad brzegiem Świdra. W starym młynie i na strychu niewielkiej chaty, urządziła galerię swoich prac.Oczywiście, moja kaczka nie jest tak piękna, jak kaczka Krystyny Sienkiewicz, ale i tak jestem z niej dumna.
Jeszcze raz kaczka w przybliżeniu. Nie jest to "plagiat", ona jednak się różni od oryginału- kształtem i kolorami.  Chodziło mi głównie, by kaczka była w locie.
 Ten ptak był nadrukowany na materiale. Uwypukliłam go haftem. Ptaszysko siedzi na kwitnącej gałęzi glicynii i dobiera się do malin (ścieg- pętelka francuska).
Jaszczurka zwinka. Trochę zgubiła się wśród kwiatów oraz malin. Jak dokładnie się przyjrzycie, to zobaczycie jej długi ogon, zawinięty dookoła różowego kwiatu, ozdobiony perełkami.
Jeszcze raz ptaszor, a obok motyw kwiatowy
Pałki wodne- uzupełnienie do "środowiska" flaminga.
Jeszcze jeden fragment- na zielonej łące czarne mrówki :):)
Tak wygląda cały kilimek. Na zdjęciu nie ma eleganckich brzegów. Kiedy robiłam zdjęcia, nie wiedziałam jeszcze jak go wykończyć. W ostateczności dostał ramkę z szarej, szerokiej (2 cm) aksamitki. Jest podszyty dosyć grubą flanelą, która go usztywniła. Z lamówką ma 40X40 centymetrów.
 

Polecam- Krystyna Sienkiewicz: "Haftowane gałgany", Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1988,