czwartek, 20 września 2018

Jesienne wykopaliska.

Ano właśnie, jak nie posty przeniesione, to wykopaliska archiwalne. Robię przegląd zdjęć moich wytworów i łapię się na tym, że mam zaległości w prezentacji. Niektóre zdjęcia (prace rozdane, albo w pudełkach), pochodzą  z 2015 i wcześniejszych lat. Czasem trudno mi uwierzyć, że taką czy inną rzecz zrobiłam.
Te trzy biscornu zrobiłam pod koniec zimy i na wiosnę.
Pierwsze jest małe, haftowane na kanwie 16ct nicią DMC Variations. Ozdobiłam je szklanymi koralikami ze srebrnym środkiem

 A to jest biscornu mamut. Wielkie wyszło i puchate. Różyczki haftowane niebieską metalizowaną nitką, reszta muliną na kanwie 14ct. Perełki matowe. Całość trochę mdła. Może należało jeszcze coś dodać? Bardziej zapełnić?
Biscornu z boku.
Trzecie biscornu jest inaczej zszywane i też jest dosyć duże. Tak wygląda z góry. To jest biscornu- zigugu. To rodzaj biscornu, które składa się z haftowanego kwadtaru i boki tego kwadratu zszywane są "na kopertę" ( rogi w środku)
Tak od dołu. Zdjęcie nie jest odwrócone (sznureczek leży na stole). Śmiesznie wyszło- chwost jest położony, a wygląda, jakby pionowo stał:):):)
Na tym zdjęciu widać wzór z boku. Prosty wzór, ale czasochłonny, bo trzeba dużo liczyć. Do wyhaftowanie tego biscornu, użyłam nici Anchor Coloris. Chwost zrobiony kordonków.
 No i na razie tyle wykopalisk i biscornu.














11 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Pierwszy raz widzę biscornu. A to są poduszki czy pudełeczka?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są takie bzdetki, poduszeczki zdobione- mogą być igielnikami, zawieszkami itp. Podaję Ci link, gdzie o nich więcej
      http://mojerekoczyny.blogspot.com/2018/05/i-jeszcze-biscornu.html.
      Biscornu mogą być małymi arcydziełami. Moje są ciągle na poziomie wprawek przedszkolnych.

      Usuń
  2. Bardzo ładne prace :D
    Pozdrawiam, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Agnes na moim blogu. Miło mi, że podobają Ci się moje prace:)

      Usuń
  3. Bardzo ładne jest to kwadratowe. Jak coś jest małe to po prostu wymaga żywych, kontrastowych kolorów.Wtedy jest bardziej widoczne. Ale ja wciąż nie za bardzo widzę zastosowanie tych ozdóbek, przynajmniej u mnie. Na igielnik za małe, bo z tą ilością igieł jaką posiadam to wyglądałby jak szczotka do czyszczenia metalu;)
    Miłego;)
    P.S.
    A co nowego wyszywasz???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kwadratowe jest dla leniwych, bo łatwo się takie zszywa. nie ma tych przeszyć rogów w połowie boku spodniej części. Tu składasz rogi kwadratu do środka i zszywasz boki. Fajna sprawa, bo zszyć typowe biscornu jest dosyć trudne. Ja je chowam do pudełka. Będzie jakiś kiermasz na cele charytatywne, to dam. Teraz męczę Crazy z tą papugą haftowaną krzyżykiem- taką wielobarwną wariatką (pokazałam ją tutaj). Niebawem, jak wsadzę w ramy, pokażę gryfa, nie gryfa, chimerę, nie chimerę- fantazyjnego stwora:)

      Usuń
  4. Jeszcze nie spotkałam nikogo, kto byłby na 100% zadowolony ze swoich prac. Za wyjątkiem ... coś nie idzie i nagle zwycięstwo! zapowiadało sie tragicznie , ale jakoś sie udało.
    To pierwsze zdanie tyczy się biscornu z różyczkami. Wg mnie jest piękne, tak jak pozostałe.
    Dopóki nie zrobiłam swojego pierwszego biscornu, też myślałam, tak jak niektóre czytelniczki, po co mi to. No faktycznie, po co? Ale jest, dynda na kredensie i cieszy oczy.Mało to mamy różnych głupotek dla radości? Bo do życia to zupełnie co innego jest potrzebne.
    Ale, ale podeślij mi do siebie jakiś kontakt na adres: haftynawierzbie@gmail.com
    Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie to, że niezadowolona, ale... wkurzają mnie te zdjęcia- one nie oddają stanu rzeczywistego, który przeważnie jest lepszy. Wyjęłam jeszcze raz z pudełko biscornu z różyczkami i jest śliczne. A tu na zdjęciu taka rozciapana poducha. I tak w większości z każdym zdjęciem. Poprawiałam tło, światło, odpowiedni program w aparacie a i tak wychodzą mdłe. Kolory też często przekłamane. Tak, to sprawa komputerów i ekranów, tylko...
      Ja lubię takie bzdurki i uważam, ze to, co robię niekoniecznie musi mieć wartość użytkową. Zazwyczaj robię, bo chcę sobie właśnie to, a nie co innego zrobić.

      Usuń
  5. No proszę, zatem nie tylko ja jestem królową zaległości. Co prawda u mnie zaległości w pracach a nie w publikowaniu ale to zawsze zaległości. Dziś się zawzięłam i skończyłam jeden obraz i jest mi z tym bardzo dobrze.
    Ładne te poduszeczki chociaż nie jestem fanką tej sztuki, nie wiem do czego to służy.
    Tworzysz bardzo wiele niesamowitych rzeczy, jestem zachwycona różnorodnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaległości to ja trochę mam, ale to, co tutaj wieszam, to są prace kiedyś wykonane i nie pokazane, albo były na tym drugim blogu. Ja chcę mieć wszystkie "robótki" w jednym miejscu- tutaj, dlatego powoli przenoszę posty, albo ukazuję to, co jeszcze jest do pokazania.
      Mam do skończenia dwa dosyć spore kilimy. Oba czekają na obszycie- jeden na drobne hafty. Za Chiny nie potrafię się za nie zabrać. A poza tym kilka mniejszych haftów tez czeka. Eh.....

      Usuń
  6. Wszystkie biscornu zostaly u Ciebie? Bo ja mam juz tylko jedno, bardzo podoba mi sie to z niebieskimi rozyczkami.😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.