Utkałam kolejną część do parawanu na taras. Jest to pasiak, bo nie
wiem, jak taki utkanek nazwać. Nie jest to typowy kilimek (nie jest dwustronny)
i nie jest to typowy gobelin (nie ma wzoru). Wykorzystałam całą włóczkę typu
sznureczek, tasiemka i tę najgrubszą. Z zapasów włóczkowych została mi tzw.
trawka w różnych kolorach. Na razie czeka, może wpadnie mi jakiś pomysł do
głowy, co z nią zrobić. Nie próbowałam nią tkać, bo jest strasznie cieniutka,
trzeba było by składać kilka nitek razem, by dojść do potrzebnej grubości. No
nic, niech czeka.
Pasiak jest w tonacji żółto- brązowo- czarnej z różowymi akcentami
(resztka cieniowanej włóczki boucle).
Zdjęcie zrobiłam, kiedy wisiał jeszcze na ramie, ale kawałek osnowy już
odcięłam i prawa górna strona zwisła smętnie.
Zanim napiszę o zaletach i wadach włóczek do tkania, jeszcze raz
podkreślę- nie jestem alfą i omegą w tkaniu, nie dorównam dyplomowanym
tkaczkom, ani instruktorkom tkania, jestem samoukiem, sama dochodzę to różnych
wniosków, tkając gobeliny i inne utkanki. Dzielę się z wami tym, co
przemyślałam, co „przepuściłam przez palce” podczas tkania. Z moich uwag i
wniosków można skorzystać, można też samemu przechodzić przez początki tkania i
swoje wnioski (być może inne) wysnuwać.
To, co zauważyłam, tkając różnymi włóczkami, czyli o doborze włóczek w
tkaniu rzecz będzie.
Uwagi oparłam o własne doświadczenia, można z
nich skorzystać, można samemu dojść do innych wniosków i tkać według siebie.
1.
Teoretycznie można tkać wszystkim, co się
do tkania nadaje- włóczkami, przędzą dedykowaną tkaniu, tasiemkami z tkaniny,
zwiniętymi rulonikami czy paskami papieru, a nawet trawą lub patyczkami. Tkamy
tym, co sobie w projekcie zaplanujemy. Nie tkałam innymi wątkami niż tymi z
przędzy i włóczki, i nie mam zamiaru innymi tkać. Nie interesuje mnie kilimek
tkany lnem i trawą. Skupiam się na gobelinach, dlatego nie mam doświadczenia z
innymi rodzajami wątku.
2.
Dobieramy wątek do projektu- jeżeli
zakładamy, że gobelin będzie miał różnorodną fakturę, bierzemy przędzę o różnej
grubości, o różnej fakturze.
3.
Generalna zasada podczas tkania wątkiem z
przędzy lub włóczki przy założenie, że gobelin będzie miał równą fakturę
(według mnie, chodzi o gładkość „powierzchni”)- włóczki używane jako wątek
powinny być tej samej grubości.
4.
Druga generalna zasada- im gęściejsza
osnowa, tym wątek cieńszy: osnowa 8 nitek na 1 centymetr- wątek średnia lub
cieńsza nitka wątku. Osnowa 4 nitki na 1 centymetr- nitki wątku średnie lub
ciut grubsze. Osnowa 2 nitki na 1 centymetr- wątek- tasiemki i grube włóczki
itp.
5.
Jeżeli decydujemy się tkać biżuterię (na
kartonie zaznaczamy bardzo gęsto szpilkami zaczepienie osnowy- osnowa
cieniutka- kordonek- nitki wątku też tkamy kordonkiem). Znalazłam wzory i zaintrygowała mnie taka biżuteria. jej wykonanie nie powinno być zbyt trudne- przynajmniej te łatwiejsze wzory na początek.
Zdjęcia z Pinterestu
6.
Najlepiej tka się przędzą lub włóczką
średniej grubości- jeżeli decydujemy się zastosować włóczkę cieniutką, musimy
dobierać wielokrotność nitek, aż dojdziemy do grubości średniej nitki. Ja, na razie, miałam dobraną nitkę podwójną,
cieńszych włóczek nie brałam pod uwagę.
Na razie tkam na ramie o rozstawie szczelin co 1
centymetr, gdzie osnowa jest 4 nitkowa na 1 centymetr- do tkania biorę wątek-
włóczkę, przędzę- grubość trzynitkowa. Natomiast na osnowę biorę dratwę szarą (0,8mm) oraz dratwę białą (jest delikatniejsza i ciut grubsza 1 mm albo 2 mm). Do tego odnoszę swoje uwagi na temat
doboru włóczek na wątek.
Włóczki- to, co dobre
1.
Najlepsza do tkania kilimów jest przędza
100% wełny owczej- jest ona szorstka, dobrze się ubija, najczęściej jest
średniej grubości (trzynitkowa), nie naciąga się, nie ślizga się po osnowie. W
sklepach jest to przędza dedykowana tkaniu. Cena takiego motka jest przeciętna
(około 20 zeta) i wybór kolorów coraz większy, ale jest ona matowa i brak odcieni poszczególnych kolorów.
2.
Można tkać włóczkami, które mają wysoki
procent wełny owczej lub merynosa, ze sztucznymi dodatkami. Jednak nacięłam się
na taka włóczkę parę razy- 70% wełny, 30% dodatku, a włóczka miękka, lejąca,
naciągająca się.
Włóczki, jakimi do tej pory najlepiej mi się tkało:
- przędza 100% wełny owczej, dedykowana tkaniu (trzynitkowa).
Świetnie układa się na osnowie, nie ślizga się dobrze się ubija, wychodzi równa
tkana płaszczyzna, choć trochę twarda i szorstka.
- włóczka Ambiance Yarn Art. (80% akrylu, 20% wełna)
batik, długie nitki jednego koloru w motku, co jest zaletą, bo sobie odcinam
tyle, ile mi potrzeba aktualnie do wątku. Nitki są nierówne, a sama włóczka
przypomina bardziej pasma (raczej wałeczki) wełny do filcowania, co jest
zaletą, bo można ją ładnie „rozłożyć’ na osnowie. Bardzo dobrze układa się, nie
ślizga się, ładnie się ubija i daje efekt lekkiego połysku. W jednym motku są
różne kolory, wybór motków, z różnymi kolorami w jednym, jest duży, cena przystępna (około
20 zeta za motek).
- włóczka Papatya Batik Kamgarn (turecka) 100%
akryl-jest grubości oryginalnej wełnianej przędzy do tkania, W każdym motku są
trzy/4 różne kolory w długich nitkach. Mimo, że akrylowa, jest dosyć zwięzła i
mało rozciąga się, Dobrze układa się na osnowie, jest równa, dobrze się ubija.
- podobnie zachowuje się włóczka Fantarial Merinos Extrafine (100% wełna z merynosa). Czteronitkowa, ale dosyć cienka. Jest to włóczka typu batik, ma długie pasma różnych odcieni jednego koloru. Lekko się naciąga, dobrze się ubija i równo się rozkłada po utkaniu.
- włóczka Hit Color
Schoeller stahl (100% poliakryl)- batik, cieńsza-dwunitkowa (przypomina frotte), na motku
parę kolorów, ale w krótkich odcinkach (3/5 centymetrów). Nitki zwięzłe, nie
rozciągają się, ładnie układają się podczas tkania, dobrze się ubijają.
- włóczka Nepal Uni Color firmy
Drops (65% wełny, 35 % wełny alpaki)-
trzynitkowa, szorstka włóczka, dobrze się układa na
osnowie, dobrze ubija, wychodzi równa powierzchnia utkana, optycznie nie
odbiega od przędzy dedykowanej tkaniu, ale naciąga się lekko przy tkaniu. W
sumie może być.
- wełna gobelinowa do haftu gobelinowego- jest
bardziej miękka od przędzy do tkania, ale ładnie się układa, ładnie się ubija, jednak cena za motek jest zaporowa, bo motki są 10 metrowe.
Włóczki- to, co niefajne.
Te włóczki kupiłam ze względu na skład, bo grubość
wątku można sobie regulować biorąc wielokrotność nitki. Jeżeli piszę, że włóczka
rozciąga się, to znaczy to, że podczas tkania trzeba jej naddawać i uważać, by
nie naciągać zbyt mocno, źle się też owija na brzegowych nitkach osnowy (ślizga się, rozchodzi w paśmie). Nitki
niektórych włóczek są luźno skręcane, co powoduje ich „rozłażenie się” podczas
tkania.
- jedno wielkie rozczarowanie to włóczka Merino Ekstra
Fine Uni Color firmy Drops 100% wełny. Wydawałoby się- sama wełna, a włóczka
rozciąga się, rozdwaja, ślizga się po osnowie. Jak się ją opanuje to daje
ładny efekt- równą płaszczyznę tkania.
- włóczka Flora firmy Drops (65% wełny, 35 % wełny
alpaki)- cienka, naciąga się, jeszcze nią nie tkałam, ale pewnie będzie
zachowywała się, jak ta Merino i trzeba będzie brać podwójną nitkę.
- włóczka Rosarios4 Merion (100% wełny merynosa)
zwabiła mnie swoim pięknym kolorowym „rzucikiem” no i składem. Włóczka cienka,
trzeba brać podwójną nitkę (do tej trzynitkowej). Włóczka naciąga się, ale
pięknie ubija się i tworzy interesujący melanż po utkaniu.
- włóczka 100% wełny merynosa również jest miękka i
naciąga się, ale układa się ładnie, ubija się dobrze, trzeba tylko pilnować, by
tkaniu zbytnio jej nie naciągać (naddawać i miękko ubijać na początku).
- bardzo źle tka się włóczką bouckle, nie widać nitek
osnowy spod „supełków” i łatwo zgubić rytm- osnowa nitka górna- osnowa nitka
dolna. Im cieńsza nitka prowadząca i rzadziej rozstawione „supełki”, tym gorzej
się tka.
- moher do tkania nadaje się średnio- gruba włóczka
moherowa jest dobra, cieniutką tka się gorzej. Poza tym moher (puchatość) lubi
wplątywać się w nitki wątku i „zagłuszać” kolor (mechaci się po całym utkaniu).
Tkałam moherkiem, ale musiałam przycinać tę puchatość.
- należy chyba unikać, przy zakupie włóczki do
tkania, wszelkich określeń- ekstra miękka, delikatna, baby itp.- faktycznie
takie włóczki nie nadają się do tkania, albo inaczej- nadają się, jak ktoś chce
się z nimi męczyć.
- lepszy wybór- mieszanka z wełną alpaki niż z merynosa. Merynos jest bardzo delikatny, leje się, naciąga się dosyć mocno, lubi się rozdwajać. Alpaka bardziej zwięzła, mniej się naciąga. Taką różnicę zdążyłam zauważyć tkając. Jest jeszcze kaszmir- nie wiem, czy się nadaje- przeczytałam, że jest najdelikatniejszy.
Ogólnie.
Mam jeszcze spore zapasy różnych włóczek, których nazw
i składu nie znam, bo kupione są dawno. Ostatnio robiłam segregację i
zostawiłam te, które uważam za dobre do tkania oraz te, z którymi się pewnie
pomęczę, ale szkoda było mi ich wyrzucać.
Generalnie dążę do tkania wełną, niemniej kupiłam
sporo włóczek z akrylem typu batik, bo dobrze się nimi tka i na motkach jest
wiele kolorów (długie kawałki), co zaniża cenę tkania, bo nie muszę kupować motków
jednokolorowych, których być może nie wykorzystam i znów zalegną w szafie.
Przeglądam porady, dotyczące farbowania przędzy
tkackiej. Wydaje się ono niezbyt trudne, zwłaszcza, że teraz barwniki są
trwałe, a pracy przy farbowaniu jest niewiele.