niedziela, 19 sierpnia 2018

Szalone pawie


Post (a raczej zdjęcia) przeniesiony z 17 lipca 2016 roku, z bloga „Jaskółka”

 "Szalone pawie" ukończyłam w styczniu 2016 roku. Pawie- królewskie ptaki zawsze mi się podobały. Ich krzyk już niekoniecznie.  Podobno posiadanie piór pawich w mieszkaniu, przynosi pecha. Przynosi czy nie przynosi i tak nie miałabym ich gdzie trzymać. Piór zatem nie mam, ale wyhaftowałam sobie kilka pawi na jednym szalonym kilimku. Zrobiłam dużo zdjęć, ukazujących szczegóły crazy, ale niektóre są nieostre. Próbowałam je fotografować w różnych miejscach. Niestety, nie zawsze zdjęcia oddają efekt haftu. Crazy jest obszyty granatową, szeroką aksamitką, która tworzy ramę kilimka. 
Prawy, dolny róg kilimka- taki sobie mały pawik w towarzystwie motylków i dzikiego serducha. Jedna wielka improwizacja, bo już mi pomysłów brakowało (ta część kilimka haftowana była ostatnia).
 Tego pawia najbardziej lubię. Ten "błysk" w oku i gracja w pochylonej szyi. Obok fuksje, winogrona, jakiś robal i trzmiel. U dołu taśma pasmanteryjna i kwiatki haftowane owijkami.
 Następnym jest paw w stylu tureckim. Nad nim ważka, obok metalowa muszelka, motyl no i kwiatki, kwiatki...haft wstążeczkowy.
 To crazy nie samymi pawiami żyje. Jest też salamandra. Haftowanie jej dało mi nieźle popalić, bo materiał pod spodem bardzo się marszczył. I przyplątała się biała nitka- nie zauważyłam jej podczas fotografowania. Haftowanie crazy polega, między innymi, na tym, że szwy- łączenia kawałków materiałów, pokrywa się taśmami pasmanteryjnymi, na których haftuje się dodatkowo elementy lub przyszywa koraliki, albo szwy zahaftowuje się ekstra ściegami- szlaczkami.
 Jeszce inny pawik. Nieduży, bo i miejsca na niego było mało. To jest lewy dolny róg kilimka. W samym rogu biedronki, wyhaftowane za pomocą owijek.
 Kolejny paw. Wyhaftowałam same kontury ptaka, dlatego jest delikatny. Miejsce między grzbietem a ogonem, zapełniłam metalowymi, maleńkimi ważkami
 Motyl pasmanteryjny, naszyty na styku kilku kawałków materiału. Na koronkowym "gotowcu", naszyłam kolorowe koraliki i obszyłam żółtą nitką jego kontur.
 Bardzo kombinowany kwiat. Spód to element wycięty z gipiury, przymocowany koralikami i czerwonymi owijkami. W środku wyhaftowana tasiemkowa róża. Całość ozdobiona wyhaftowanymi wstążeczką liśćmi i zielonymi perełkami. Pod  kwiatkiem, taśma pasmanteryjna z dohaftowanymi elementami owijkowymi
 Nawet kot się na tym crazy znalazł. Było puste miejsce, to naszyłam mruczka. Pod kocurkiem, fantazyjny kwiatek. Najpierw naszyłam ażurowe kółko, a potem dohaftowałam płatki z wielobarwnych owijek.
 Na tym elemencie ćwiczyłam haft pętelkowy. Widać, że "zaszalałam" z pętelkami. Nie liczyłam, ale jest ich mnóstwo.
 Królewski paw w towarzystwie hinduskich kwiatów. Paw, jak paw- trochę konturu i cekiny. Jednak ta poza, to pochylenie głowy, ta dystynkcja:):) iście królewska. Natomiast kwiaty są haftowane na wzór kwiatów na hinduskich sari. Musi się błyszczeć i mienić. Kwiaty-beżowe- wycięte z lekko błyszczącej gipiury, przymocowane połyskującymi koralikami i niebieskimi "łapkami"- ścieg Pistils. W środku każdego z nich, umieszczony jest duży, opalizujący koralik.
 Tu widać wyraźnie te kwiaty
 Pomarańczowy motyl haftowany ściegiem Kadai Kamal. Tułów motyla haftowany ściegiem Janina. Do haftowania skrzydeł użyłam wielobarwnej muliny Anchor.
 Kolejne "maskowanie" zszycia - gałązki kwiatów i listeczków, uzupełnione pętelkami. Koszyczek też się na crazy znalazł.
 Jeden z dwóch robali. Bardzo mi się udał. Miałam problem z nałożeniem wzoru. W końcu narysowałam robala na bibułce, którą przypięłam do materiału. Następnie wyhaftowałam robala na bibułce, a po skończeniu "wydarłam" bibułkę spod haftu. Prosto i naukowo. Od tego czasu wszystkie drobne i kłopotliwe wzory tak haftuję. Skrzydła robala haftowane są wielobarwnym sztucznym jedwabiem.
 Drugi robal, haftowany takim samym sposobem, jak pierwszy. Sympatyczne brzydactwo. Bardzo urozmaica crazy.
 Nie ma crazy bez kwiatków. Jak są kwiatki, to musi być trzmiel. Tułów haftowany pętelkami. No i nie było się bez bibułki. Trochę spasiony ten trzmiel. Podobne żerują w ogrodzie na pysznogłówkach.
 Paw został opisany, zostawiamy go. Natomiast polecam, na zakrywanie szwów, gałązki winorośli. Trochę za małe zrobiłam liście- mogły być większe. Grona też niezbyt duże, ale crazy ma to do siebie, że składa się z mnóstwa drobnych hafcików i nie zmieściłaby się tutaj większa gałązka. Obok pawia, puste miejsce, wypełniłam koralikami.
 Niebieski , pasmanteryjny kwiatek okolony motylami- też pasmanteryjnymi. By  te elementy ożywić, naszyłam na nie różne koraliki.
 Na crazy można naszywać wszystko to, na co ma się ochotę. Powinno być zapchane do granic możliwości, bo to przecież szaleństwo jest. Smutno wyglądał ten buraczkowy, haftowany szlaczek. Naszyłam muszelkę i zrobiło się weselej.
 Ważka haftowana owijkami (odwłok) i wielobarwną nicią (skrzydła). Ładnie jej pomiędzy tymi różowymi kwiatami.
 Biedronki powstały na zasadzie- o boże, już nie mam pomysłu, co tu wsadzić. Znalazłam je na jakimś dziecięcym sweterku, prezentowanym w Necie. To crazy było pierwszym, na którym haftowałam ściegiem owijkowym. Proste owijki, jako płatki, poszły szybko, ale przy biedronkach trzeba owijkami nadać kształt owadowi. Prułam kilka razy. Myślę, że są udane.
 Tak wygląda kilimek w całości.  Haftowany środek ma wymiary 26cmx38 cm. Obramowany jest  aksamitką (2,5 cm).
 Haftowałam go dosyć długo. Nie planowałam całości, ponieważ nie na tym polega idea crazy. Owszem, najpierw wyhaftowałam pawie, bo to był motyw przewodni, a potem zapełniałam pozostałe puste miejsca. Bywało, że już miałam pomysł, a potem odkładałam, bo nie pasował do całości. Ten kilimek jest drugim kilimkiem w stylu crazy, wyhaftowanym przeze mnie. Ostatnio prezentowałam, na tym blogu, początek następnego. Na razie czeka na przypływ weny.