czwartek, 29 września 2022

Robótkowe "skoki w boki".

 Nie potrafię haftować jednej rzeczy od początku do końca jednym cięgiem. Nie potrafię i już. Z drugiej strony chyba nie muszę, bo nikt nade mną z batem nie stoi i nie pilnuje. Ale gdzieś w głębi duszy jest dyskomfort, no bo jakże, wykazuję jakiś brak obowiązkowości, cierpliwości, samozaparcia. Człowiek sobie rzadko uświadamia, że robótki ręczne to ma być relaks, przyjemność i tutaj obowiązkowość powinna być na dalszym planie. Nie masz przyjemności ciągnąć haftu, odłóż, poczekaj, aż przyjdzie ci na niego ochota. I tak ze mną jest. Kiedy spostrzegam, że zaczynam się przy jakimś hafcie męczyć, odkładam go i zajmuje się inną robotką. W rezultacie powstają tzw. ufoki, które zalegają szufladę. Jednak komu to przeszkadza? Może tylko mnie, bo ja tylko wiem, co tam kiedyś odłożyłam. Problem jest właśnie z tym gnieceniem przez własne sumienie- "No weźże się i w końcu wyhaftuj tę serwetkę, poduchę, czy też rozpoczęte biscornu"- gada do mnie i ponagla, by te rzeczy dokończyć. A mnie się całkiem po prostu w tym momencie nie chce. Chce mi się czegoś nowego, innego. A potem cała historia się powtarza. Rozpoczynam nową robótkę, ta szybko mi się nudzi, odkładam i tak w koło Macieju.

Tak było i teraz. Wyhaftowałam 3/4 drugiej pszczoły, kiedy spostrzegłam, że z niechęcią biorę się do dalszego jej haftowania. Odłożyłam i zrobiłam coś zupełnie innego.

Są to serduszka filcowe, o które prosiła mnie pewna młoda dama. Parę lat temu zrobiłam filcowe serce, na którym różową nicią TULIP wyhaftowałam różyczki, ściegiem rococo. I to serduszko jej podarowałam. W czerwcu poprosiła mnie o jeszcze trzy takie same. Pewnie miała jakiś pomysł na dekorowanie swojego pokoju, który włąśnie jej tata wyremontował.

I nie było by problemu z  serduchami, gdyby nie skończyła mi się właśnie ta różowa nić. Mimo dosyć zaawansowanych poszukiwań w pasmanteriach internetowych, nici tego koloru i tej marki już nie znalazłam.

Miał być komplet czterech serc jednakowych. Zastąpiłam różowe nici różową wstążeczką. W środek każdej róży wszyłam koralik.

Tak wyszły serduszka.

Przed zszyciem.

Gotowe.

 

Serduszko ma wymiary 6/7 centymetrów


Są to zawieszki ozdobione przeźroczystymi koralikami i chwostem, który też ozdobiłam koralikiem.


No i teraz mogę znów spokojnie haftować pszczoły na poduszce. Wróciła mi na nie ochota.

 

wtorek, 27 września 2022

Nie tylko drobiazgi.

 Ostatnio zajęło mnie haftowanie  drobiazgów, ale równolegle powstaje haftowana, ściegiem płaskim, poduszka. 

Wzór jest kombinowany- parę gałązek kwiatów bzu i trzy pszczoły.

Wyhaftowałam już bez i pierwszą pszczołę.

To jest wersja robocza- widać kreskę wzoru


 I druga pszczoła w trakcie haftowania.


Dużo czasu zajmuje haftowanie skrzydełek. Reszta idzie dosyć szybko. Mam nadzieję, że najpóźniej za dwa tygodnie, haft będzie gotowy.


poniedziałek, 26 września 2022

Biscornu wrześniowe


Zabawa w „Haftowane biscorniaczki”, temat morski. Wzorów jest sporo. Jedne proste, inne bardziej skomplikowane. Kiedyś znalazłam taki i zakochałam się w nim. Ale znalazłam tylko wzór bez legendy kolorów, dlatego sama je dobrałam.

Ponieważ góra biscornu jest bogato haftowana, postanowiłam początkowo spód biscornu zostawić bez haftu. Haftowanie go, według oryginalnego wzoru, zajęło by mi znów sporo czasu- nie przewidziałam, że góra będzie taka czasochłonna.  Potem jednak wyhaftowałam spód według swojego pomysłu. To jest wzór „składany”- wyszukiwałam wzory o tematyce morskiej, nadające się do biscornu  i je haftowałam. Wyszła trochę inna konwencja, ale to jest spód, a tematyka została utrzymana.

Hafty na wierzchu biscornu

Każda część spodu biscornu jest inna.




Wierzch biscornu ozdobiłam przeźroczystymi małymi koralikami, by nadać mu "wodnego" połysku.

Wielkość:

Wzór- bok 64 krzyżyki, ale dodałam jeden- zrobiłam odstęp od niebieskiej linii do szwu. W oryginale szew jest przy linii krzyżyków (niebieska)

Biscornu: bok 10 centymetrów- duże, taka poducha niemal.

Materiały:

- biała kanwa 16 ct,

- nici: mulina DMC, mulina Etoile- haftowałam podwójną nitką,

- drobne przeźroczysto- srebrne koraliki (wierzch biscornu),

- większe szklane, opalizujące koraliki, przyszyte na środkach spodu i wierzchu.

 

Wzór znalazłam na Pintereście. .


To było moje ostatnie biscornu, który wzięło udział w zabawie „Kolorowe biskorniaczki”. Po raz kolejny doszłam do wniosku, że ja się nie nadaję do tego typu zabaw. Po prostu nie lubię ograniczeń tematycznych. Wytyczanie tematu haftu powoduje również ryzyko powtórzenia się wzoru w pracach- w przypadku biscornu może to być częste (już przy truskawkach się zdarzył). Trzecie biscornu haftowałam z myślą: „Mam nadzieję, że nikt tego wzoru nie wybrał”. Oczywiście nie ma w tym nic złego, gdy wzory się powtórzą, ale co to za przyjemność dla haftujących, kiedy widzą u innych taki sam efekt końcowy, jaki ma u siebie? Ja na przykład czegoś takiego nie lubię. Haftuję to, na co mam aktualnie ochotę i to mnie bawi, a zabawa wymusza na mnie pewien rodzaj dostosowania się do jej rygorów.  Haftowanie traktuję jako relaks, coś miłego, coś mojego, niewymuszonego- wszelkie rygory mi to psują. Spróbowałam, nie wyszło. Dodam, że wiedziałam, na czym polega zabawa, z całą świadomością przyjęłam jej warunki, a teraz z całą świadomością z niej rezygnuję. Wolę to powiedzieć wprost, niż po cichu wycofać się.

Nie chcę, by ktoś moje słowa odebrał osobiście. Ktoś lubi swoje tempo, swoje wybory, ktoś inny lubi zabawy robótkowe.

To, co dotąd wyhaftowałam, cieszyło mnie. Było mi przyjemnie, ale na tych trzech biscornu, w tej zabawie, poprzestanę. Mam wyhaftowane jeszcze parę drobiazgów, przygotowuję następne. Czeka na mnie niedokończony haft z pszczołami. Na tym teraz się skupię.

Dziękuję Marioli i innych uczestniczkom zabawy, że mogłam przez trzy miesiące być z Nimi. I nadal polecam zabawę „Kolorowe biscorniaczki”, bo jest godna tego.

O warunkach zabawy TU 


 

 

niedziela, 25 września 2022

Ptasie aplikacje na serduchach.

 Kiedyś posty, omawiające wszystkie zrobione przez mnie prace, zamieszczałam na jednym blogu wraz z postami, dotyczącymi wielu innych spraw. To był jeden blog z takim tematycznym misz-masz.

Potem zbudowałam odrębny blog (ten), by tematy związane z robótkami nie mieszały się z innymi tematami. A potem ten ogólny blog, zlikwidowałam i powstał bałagan, bo nie wiem do teraz, czy wszystkie moje prace już pokazałam, a było ich wiele i były różnorodne. 

Dlatego, kiedy pokazuję tu coś z przeszłości, do końca nie jestem pewna, czy nie powtarzam prezentacji. Zapisuję wprawdzie zakładki, jednak coraz trudniej mi się w tym odnaleźć, bo prac jest coraz więcej.  

Dzisiaj przyszedł czas na pokazanie filcowych serc z ptasimi aplikacjami. Nie pamiętam, kiedy je zrobiłam i nie pamiętam, co się z nimi stało. Większość moich prac trafiło na różne kiermasze, może i one były wśród nich?

Całość banalnie prosta do wykonania, chociaż każde serce wymagało poświęcenia dużo czasu i pracy.

Pierwsze z czerwonymi kwiatami i niebieskim ptakiem.


Drugie z białymi kwiatami i ptakiem beżowym.
 

Trzecie z różowymi kwiatami i białym ptakiem.



Wszystkie razem.


 Aplikacje ozdobiłam haftem oraz koralikami. Zamiast chwostów przymocowałam długie nici z koralikami na końcach.

Wykorzystałam pomysł z Internetu, ale zdobienia wymyśliłam sama.


 

niedziela, 18 września 2022

Czas na jelenie- biscornu pagoda.

Biscornu o kształcie pagody zostało wymuszone. To miało być biscornu normalne, ale znowu coś pokręciłam z obliczeniami i powstał dosyć duży haft. Jak już pisałam, nie przepadam za dużymi biscornu, dlatego postanowiłam z tego haftu zrobić pagodę, by nie powtarzać ciągle zigugu. Ale problem polegał na tym, że nie miałam drugiej części pagody- daszka. Musiałam sama wymyślić wielkość kwadratu na ten daszek. 

Najpierw haft


 A teraz pagoda  w różnych ujęciach.

Daszek wymyślony przeze mnie - góra biscornu.

Jelenie znalazły się na bokach- szkoda, że są one mało widoczne. Gdyby we wzorze były ułożone narożnie, wyszłyby bardziej widoczne. No, ale to miało być klasyczne biscornu i wzór był zrobiony pod takie.
Dół biscornu ozdobiłam trzema chwostami w kolorach haftu.

Policzyłam, wyhaftowałam, zszyłam, a podczas tworzenia kolejnego biscornu doszłam do takich wniosków (to są moje spostrzeżenia, mogę się mylić):

- im większa liczba  ct. w kanwie, tym mniejsze kwadraty na biscornu- nic nowego, wytrawne hafciarki, które mają na co dzień do czynienia z haftem krzyżykowym o tym wiedzą, ale mnie dojście do takiego wniosku zajęło trochę czasu. W końcu moim głównym sposobem haftowania jest haft płaski.

- nie należy rezygnować z haftów na np. 100 krzyżyków, bo można je wykorzystać albo na zigugu, albo na pagodę,

- nie trzeba się przejmować, że nie mamy we wzorze „daszka’ do pagody, bo ważne jest tylko to, by kwadrat na daszek był ciut mniejszy od kwadratu na dół pagody. Może mieć 1/2 długości boku kwadratu, może mieć 1/4 lub 1/3, nie szkodzi, będzie on po prostu mniejszy lub większy,

- odliczamy w każdym brzegu dużego kwadratu pagody tyle krzyżyków, ile ma bok daszka, zaznaczamy miejsce odliczenie, potem zszywamy brzegi głównego kwadratu do zaznaczonych miejsc i doszywamy daszek. Przedtem trzeba doszyć dolne ‘ozdoby pagody do środka dużego kwadratu (chwosty, perełki itp.).

- przy zigugu należy pilnować, by wzór był odpowiednio ułożony w zależności od tego gdzie chcemy, by było zszycie.

- na średnie biscornu bierzemy kwadrat 50-40 krzyżyków, haftując na kanwie 16 ct. lub kwadrat 40-30 krzyżyków, haftując na kanwie 14 ct., lub kwadrat 70-60 krzyżyków haftując na kanwie 18 ct. (moje wymiary, każdy sobie sam oblicza, daję tylko przykład)

- na kanwach 16ct i 18 ct, haftuję podwójną nitką muliny, na kanwie 14 ct haftuję podwójną lub potrójną nitką muliny,

-  szwy na dolnej i górnej części biscornu, które potem będę zszywać, robię luźniejsze. Wtedy łatwiej je podważyć igłą i równo ze sobą zszyć.

- w obu częściach biscornu zostawiam zawsze trzy kratki przy szwach na zagięcie (szerszy margines przeszkadza w zszywaniu). Spotkałam się z zaleceniem obcinania rogów, ale  kiedy to zrobiłam, kanwa zaczęła się strzępić. Podginam brzegi tak, by rogi głębiej schować pod szwy.

- zawsze przed przycięciem zaznaczam środki boków pisakiem (zmywalnym) i zostawiam zaznaczenia do końca zszywania (one i tak pozostają na marginesie i są niewidoczne). Ułatwia to  równe zszywanie części.

- jeżeli z jakichś powodów okazuje się, że przy zszywaniu jedna część np. górna jest ciut dłuższa, gubię nadmiar w poszczególnych szwach (np. w jeden szew górny wszywam dwa dolne). Nie widać tego, a rogi ze środkami pasują idealnie.

- kiedy doszywam środek boku do rogu części, robię podwójny szew- nie ucieka mi wtedy nitka przy układaniu następnych części do zszywania.

- haftując górę oraz spód biscornu, zawsze zaznaczam ich środki, zwłaszcza wtedy, kiedy nie wskazuje tego wzór. Ułatwia to późniejsze równe ściąganie środków ku sobie. Robię to długą igłą i nicią monofilową.

- po zszyciu wszystkich boków zostawiam nie doszyty kawałek (około 3 centymetrów) i pomagając sobie pęsetą, wypełniam biscornu wypełniaczem. Kiedyś upychałam wypełniacz palcami, ale zaręczam, że pęsetą idzie to o wiele łatwiej. Poza tym peseta sięga do wszystkich rogów i można nią równo wypełnienie w nich upchać.

Plusem jest również to, że jest ona wąska i przy wypełnianiu nie naciągają się nie zszyte brzegi, jak to miało miejsce przy wypełnianiu palcami.

 Wzór znalazłam w internecie na Pintereście. Nie wyhaftowałam serduszek na jelonkach i zmieniłam kolory. Zrobiłam również inny środek w dużym kwadracie. Nie przepadam za serduszkami pchanymi w takie wzory, dlatego zrobiłam jelonki bardziej naturalnymi.

Wielkość:

- kwadrat duży- 11 centymetrów,

- kwadrat mały-  3,5 centymetra,

- dolny bok pagody- 7,5 centymetra,

- wysokość około 5 centymetrów.

Materiały:

- biała kanwa Aida 16 ct.

- nici: mulina DMC (podwójna nitka), złote nici Diamant, Metalux zielone błyszczące (góra pagody)

- Miss Alize multikolor bawełniane do chwostów

- zielony koralik 


 

piątek, 9 września 2022

Nowe zawieszki i wprawki hafciarskie

Najpierw robiłam wprawki w ściegach Needlepoint i Hardanger.



 


Potem zrobiłam pierwsze biscornu tymi ściegami TU

Następne są dwie zawieszki wykonane tym haftem

Haftowane przody zawieszek

 

I gotowe zawieszki


Ta zawieszka jest zszywana klasycznie- przód oraz tył z kanwy i zszycie na bokach, jak w biscornu. Ozdobiłam ją kupionym chwościkiem biżuteryjnym.

Z tą zawieszka miałam kłopot. Wyhaftowana jest na monokanwie, co dla mnie jest nowością w zszywaniu takich drobiazgów, a w dodatku zostawiłam sobie zbyt mało kanwy na brzegach. Podkleiłam, zatem, haft białym filcem. Haft ozdobiłam koralikami, a zawieszkę koralikiem- wisiorkiem.

Trzecia zawieszka to już wyższa szkoła jazdy w zszywaniu. Do jej wykonania potrzebowałam dwie, jednakowych rozmiarów, haftowane części. To muszą być kwadraty o takich samych długościach boków.


 Zszywamy tak:

- najpierw zszywamy w jednym kwadracie dwa sąsiadujące boki- powstanie nam "trójkąt" (taki otwarty górą rożek),

- tak  samo zszywamy drugi kwadrat  (mamy teraz dwa rożki)

- rożki przykładamy do siebie tak, by szwy były po dwóch stronach zawieszki

- zszywamy "na okrągło" razem rożki, zostawiając miejsce  na wypełnienie

- wypełniamy zawieszkę i zszywamy do końca.

Problem z tego typu zawieszkami polega na trudności w zszywaniu części. Im mniejsze kwadraty, tym trudniej zszyć  "rożki" w zawieszkę. 


Dlatego ta moja pierwsza zawieszka tego typu nie jest elegancka. Kwadraty naprawdę były maleńkie- zawieszka ma 5,5 centymetra wysokości. Jednak nauczyłam się czegoś nowego przy jej wykonywaniu i to sobie cenię.




środa, 7 września 2022

Nietoperze- biscornu zigugu

 To biscornu od początku nie kleiło się. Miało być kolejnym biscornu w zabawie "Kolorowe biskorniaczki", gdzie zalecenia brzmiało- haft ma być w jednym kolorze. Znalazłam fajny wzór z nietoperzami.  

Kiedy wyhaftowałam pierwszego wielkiego nietoperza, stwierdziłam, że biscornu zamieni się w poduszkę, jak wyhaftuję następne. Przed zabraniem się do haftowania wyliczyłam wszystkie krzyżyki, ale w trakcie haftu, wyszło mi- będzie duże, a ja nie lubię dużych biscornu. No to postanowiłam, że będą dwa duże nietoperze naprzeciw siebie. Jednak liczenia przy jednym trochę sporo było, mnie się jakoś dalej czarnym nie chciało haftować- dodamy kolorków i nie będziemy go zgłaszać do zabawy.  Czym, w takim razie, wypełnić resztę haftu?  Na Halloween jeszcze za wcześnie- dynie i inne czarne koty odpadają. 

Ofuknęłam się w myślach, że idę po najmniejszej linii oporu, że jak miały być nietoperze, to mają być. Wyhaftowałam mniejsze, dodałam trochę niebieskiego i srebrnego koloru. I tak jest biscornu mojego projektu z elementami zapożyczonymi.  😃😃😃

No, ale haft i tak wyszedł duży.  Zrobiłam, zatem Biscornu zigugu.

Dla przypomnienia- zigugu to biscornu, które jest z  jednego kwadratu  zszywanego "na kopertę". Wszystkie rogi kwadratu schodzą się w środku. Takie biscornu można potraktować jako igielnik, zawieszkę itp. 

Zanim zrobi się zigugu, należy zastanowić się, czy czy szwy będą od spodu, czy na górze. Od tego też zależy ułożenie haftu, by był widoczny, lub np. nie był do góry nogami (zwierzaki). Ale jest to doskonały typ biscornu, gdzie można wykorzystać większe hafty.

Biscornu ozdobiłam koralikiem oraz chwostem z czarnego kordonka i srebrnej nici.

Haft

Oczy nietoperzy ozdobiłam zielonymi koralikami.
 Góra przed zszyciem.

Góra po zszyciu
 


Dół przed zszyciem


Dół po zszyciu


Jeden z boków


Wiszące zigugu



Materiały:

- tkanina: biała Aida 16 ct. opalizująca

- nici: czarna mulina DMC,srebrne DMC Diamant, niebieskie Metalux 

- koraliki: zielone małe- oczy nietoperzy, duży czarny przy chwoście.

Wielkość: bok biscornu 7,5 centymetrów, bok kwadratu przed zszyciem 11 centymetrów