sobota, 30 czerwca 2018

Złote ptaki


Moja kolekcja ptaków powiększa się, a do teraz nie wyhaftowałam sobie ptaka w stylu secesyjnym. Bardzo lubię secesję i wypadałoby mieć wyhaftowany chociaż jeden pierzasty okaz w tym stylu. Kliknęłam w Net hasło "ptaki- secesja" i pokazało mi się sporo wzorów pawi. Hm…. Trudne do wyhaftowania i chociaż mam w planie takiego sobie zrobić, jakoś mnie nie pociągały. Szukałam dalej i znalazłam to.

Stwierdziłam, że to fajny, dosyć prosty wzór i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby go wyhaftować. Oprócz ptaków spodobały mi się róże Mackintosha
Róże te, to „znak firmowy” secesji. Nawet gdyby ktoś nie skojarzył mojego haftu z tym stylem, to róże powinny naprowadzić go na właściwy trop.

Są one wykorzystywane w sztuce secesyjnej prawie wszędzie. W biżuterii, malarstwie, architekturze, modzie, witrażach itp.

„Charles Rennie Mackintosh (ur. 7 czerwca 1868 w Glasgow, zm. 10 grudnia 1928 w Londynie) – szkocki projektant architekt i malarz, tworzący w stylu secesji.
Mąż malarki Margaret MacDonald. Wraz z nią, jej siostrą Frances MacDonald i z mężem siostry Herbertem MacNairem, Mackintosh był jednym z członków grupy Glasgow School, znanym jako „Four”. Pokazana w Wiedniu w 1900 roku wystawa tych artystów wywarła znaczący wpływ na przedstawicieli Secesji Wiedeńskiej, którzy zaczęli się na nich wzorować. Oprócz budynków Mackinthosh projektował także meble i wnętrza. Za życia nie został doceniony i zmarł w biedzie. Obecnie uważany za jednego z najbardziej znaczących projektantów secesyjnych[1], swoją sławę zawdzięcza bardziej nowatorskim projektom wnętrz niż nielicznym zrealizowanym projektom architektonicznym[2].



Charakterystyczne dla jego projektów mebli są surowe, geometryczne kształty, smukłe proporcje i mała ilość ozdób[3]. Stworzył też wiele projektów krzeseł o bardzo wysokich oparciach, często składających się z listew, które podkreślały jeszcze wysokość, monumentalność, a jednocześnie smukłość mebla[4].”

  Broszka

 

„Charakterystyczne dla ich twórczości są, inspirowane prerafaelityzmem oraz dziełami Beardsleya i Tooropa, smukłe, fantasmagoryczne postacie oraz stylizowane kwiaty róży. Te i inne elementy umieszczone w pajęczynie długich, cienkich linii przywodzą na myśl celtyckie ornamenty. Mają też odniesienia mistyczne i symboliczne.”



Zakładałam, że będzie łatwo i szybko. Nie było. Najpierw wzór. To jest rysunek o nieregularnej kresce. W dodatku ptaki różnią się od siebie. Przerysowując, starałam się by, mniej więcej, zachowana była symetria, ale niezbyt się to udało. Toteż, jeżeli ktoś chce w moim hafcie odnaleźć piękną równowagę między prawą i lewą stroną, to jej nie znajdzie. Wybierając kolory od razu założyłam, że ptaki będą złote. No takie chciejstwo miałam- wyhaftować złote ptaki. I tu znowu klops. Po wyhaftowaniu kawałka, okazało się, że haft jest ordynarny, nachalnie odpustowy. A ja chciałam złote mieć. Wyhaftowałam muliną koloru „stare złoto” i uzupełniłam złotą nitką. Myślę, że efekt jest zadowalający. Przynajmniej mnie:) Reszta haftu poszła dosyć gładko.
Mój haft
I wśród innych ptaków
Wielkość haftu 15x15 cm.
Tkanina: Linda 27ct ecru
Nici: mulina firm DMC, Ariadna, Diamant DMC  D3821
 PS. Wzory róż Mackitosha






wtorek, 26 czerwca 2018

Letnie pszczoły (biscornu zigugu)

Bardzo spodobał mi się ten wzór i po prostu MUSIAŁAM sobie zrobić takie biscornu.
Starałam się uchwycić środek ciężkości, ale i tak wiszące biscornu zachowuje się jak pijany Feluś na weselu Kaśki - ciągnie go raz w lewo, raz w prawo.
 Pszczółka z przodu biscornu
Bok
Dół
Góra
 Haft przed zszyciem
Trochę czasu mi ten hafcik zabrał. Z drugiej strony nie musiałam haftować drugiej części (spodu), jak w klasycznym biscornu. W tym zszywa się odpowiednio boki, wypełnia, doszywa sznureczek i "coś wiszącego", i gotowe. A jak ktoś nie chce wiszącego, to zszywa, wypełnia i gotowe. Ja jeszcze ściągnęłam je lekko  w środku.
Tkaniana: kremowa Aida 16ct,
Nici: żółte/złote Nici Yabali, pozostałe- mulina DMC i Anchor
Chwost zrobiony z nici Yabali, na środku szklany koralik.
Wielkość po zszyciu 7x7 cm.



Wzór znalazłam na Pintereście i tu
http://galina10.gallery.ru/watch?ph=ZrA-bIr7S



piątek, 22 czerwca 2018

Trzciniaki- nowy haftowany witraż.

Nazwałam je trzciniaki, bo kojarzą mi się z tymi małymi ptaszkami, siedzącymi na długich, wiotkich łodygach trzciny.
Tym razem wypełniłam haftem cały wzór.
Kolorystyka taka sama, jak na oryginalnym witrażyku. Niestety, nie zapisałam go sobie, i musicie mi uwierzyć na słowo. Wzór znalazłam na Pintereście.
A tu na ścianie, gdzie jest powieszona cała kolekcja ptaków. Ten jest 16ty.
Tkanina- szara bawełna.
Nici firm: DMC, Ariadna, Anchor.
Średnica haftu 13 cm.

niedziela, 17 czerwca 2018

Spróbuj złapać sny.


A jak by tak złapać sny? Takie marzenia senne? Przejrzeć je dokładnie i potem spróbować realizować. Albo przyjrzeć się im dokładnie i powyciągać wnioski na przyszłość? I co zrobić, kiedy sen nie przychodzi, bo człowieka nawiedzają, przed nim, setki myśli? Niekoniecznie dobrych myśli.
Zrób sobie łapacz snów

„Łapacz snów (lub „łowca snów”) rozpowszechnił się w małej amerykańskiej wiosce. W latach 60. XX wieku mieszkańcy wioski zaczęli ręcznie wytwarzać te przedmioty, żeby potem móc sprzedawać je turystom. Były to piękne pamiątki, ściśle związane z ich tradycją i kulturą.

Odżibwejowie pochodzą z Ameryki Północnej. Najczęściej można ich spotkać w regionie Ontario, Wisconsin i Minessota. Pierwotnie łapacz snów był robiony z łodygi pokrzyw zawiniętej wokół swego rodzaju obręczy, okrągłej lub w kształcie łzy, do której potem dołączało się coś w stylu pajęczej sieci. Wykorzystywano też drewno z wierzby i, z reguły, łapacz snów miał nie więcej niż jakieś 10 centymetrów średnicy.
Sprzedawano je przekonując, że były najlepszym sposobem na uniknięcie koszmarów sennych, odstraszały negatywne energie i złe duchy. To bardzo ciekawe, że inne plemiona krytykowały odżibwejów za sprzedaż tych przedmiotów. Twierdzili, że handlowanie nimi powodowało, że traciły one swoją autentyczną wartość mistyczną i duchową. Według nich, dla turystów łapacz snów miał jedynie charakter dekoracyjny.
Pomimo tych wszystkich krytyk, przez całe lata 60. łapacz snów był jednym z najbardziej sprzedawanych przedmiotów w Ameryce i rozprzestrzenił się po całym świecie."
 U góry, jak żyrandol, u dołu hippisowski:)
„Tubylcza ludność Ameryki w swej wspaniałej prostocie wierzy, że w powietrzu znajdują się zarówno dobre, jak i złe sny. Tradycyjnie łapacze snów wieszano w tipi nad legowiskami i kołyskami dzieci. Legenda mówi, że dobre sny przechodzą przez otwór w środku i trafiają do śpiącego, zaś złe są więzione w sieci i giną w świetle dnia. Wielu tubylczych Amerykanów wierzy, że gdy śpimy sny opuszczają nas. Dzięki łapaczowi snów, duch snu prowadzi złe sny do pułapki w sieci, a dobrym pozwala prześlizgnąć się przez okrągły otwór, by mogły się spełnić. Wraz z pierwszymi promieniami słońca złe sny złapane w sieci unicestwiają się.

Według Larry’ego White Dirt istnieje inne podanie, według którego łapacz snów pochodzi od młodego Indianina, zwanego Sweet Medicine (Słodkie Lekarstwo). Kiedy Słodkie Lekarstwo odbywał obrzęd poszukiwania wizji, która wskaże mu drogę w życiu, pająk przekazał mu tajemnicę sieci. Krąg przedstawia życie, a sieć łączy sny i modlitwy ze środkiem, a przez otwór przechodzą one do niebios i Stwórcy.


Łapacz snów – co to takiego?  To obręcz w kształcie regularnego okręgu albo też w postaci łzy czy kropli, wewnątrz której rozpostarta jest siatka, do złudzenia przypominająca pajęczą sieć. Sieć pierwotnie robiono z dostępnych Indianom surowców naturalnych: włosia, włókien roślinnych, czy cieniutkich ścięgien. Obecnie stosuje się nowoczesne przędze, włóczki, a nawet żyłki wędkarskie. Na nici nawleka się barwne koraliki, wplata się w sieć muszelki, piórka, czy kawałki kolorowych tasiemek. 


Zadaniem każdego łapacza snów jest zapewnienie śpiącemu ochrony przed koszmarami nocnymi i ucieczką dobrych wizji w otchłań niebytu i niepamięci. Łapacze pomagają zapamiętywać sny. Marzenia senne są przez wielu Indian postrzegane jako bardzo ważne informacje o tym, co nas czeka lub stany, w których nawiązujemy kontakty z przodkami i światem pozazmysłowym. Dlatego też nie powinny nam umykać zaraz po przebudzeniu się, ale mają stanowić cenne wskazówki, co do dalszego postępowania w życiu.”
Zdjęcia łapaczy: Pinterest
 Takie bardziej artystyczne

 Jak zrobić łapacz-video


Instrukcja wykonywania łapacza snów
Schemat do wykonywania łapacza snów


Wszystko zaczęło się 10 lat temu. Jaskół w posagu wniósł maleńki łapacz snów. 


Wtedy jeszcze nie bardzo wiedziałam, co to takiego. Coś się tam mi obiło o uszy, ale przeleciało. Bardzo mi się ten maleńki łapacz podobał. Postanowiłam sobie zrobić podobny. No i zrobiłam tych łapaczy ciut więcej. Tak około sześciu-siedmiu. Część poszła „do ludzi”. Trzy zostały w domu (jeden, „piętrowy”, do naprawy, bo coś piórka zżarło- trzeba wkleić nowe).
 Dwa z tych najprostszych- siatka ze sznureczka, koraliku, wstążka lub skórka na oplecenie  okręgu i pióra. W pierwszym są wplecione metalowe koraliki, w drugim drewniane

 Ostatnio zmajstrowałam sobie łapacz bardziej „ekskluzywny”. Umieściłam w nim sporo szklanych koralików i ozdobiłam go kwiatami pasmanteryjnymi. Zamiast piórek zawisły na nim chwosty. Całość w kolorach pastelowych.


 Wszystkie łapacze zrobiłam na okrągłych, bambusowych uchwytach do torebek, o średnicy 14 cm.

piątek, 15 czerwca 2018

Jeszcze drobiazgi

Nowe biscornu. Jak nie ptaszory, to biscornu, bo też bardzo lubię robić te "głupotki". Wzory znalazłam na Pintereście.



 Lubię ten rodzaj haftu.
Mogę udostępnić jeden wzór. Drugiego nie zdążyłam zapisać przed wydrukiem i już ponownie nie znalazłam go w Necie.
Haft na kremowej kanwie Aida 16 ct.
Nici: mulina firm: DMC, Anchor, Ariadna (nitką podwójną i pojedynczą)
Oba biscornu ozdobione koralikami.
Wielkość kwadratu przed zszyciem 6x6 cm, po zszyciu 5x5 cm.