poniedziałek, 27 grudnia 2021

Biscornu grudniowe

Ostatnie w tym roku biscornu- dwunaste.  Chodziłam koło tego typu haftu, jak kot koło słoniny. Potem spróbowałam kilku ściegów i doszłam do wniosku, że to nie jest takie trudne.

Jest to Needlepoint, ale nie wiem, czy nazwa właściwa, bo te ściegi znalazłam i w hafcie Handanger. Pod hasłem Needlepoint pokazują się hafty wszelakie.

Znalazłam jeszcze to:

„Tłumaczenie z języka angielskiego- Needlepoint to rodzaj płótna, forma haftu liczonego nici, w której przędza jest przeszywana przez sztywne płótno o otwartym splocie. Tradycyjnie wzory igłowe całkowicie pokrywają płótno.”(1)

W zasadzie wszystkie hafty liczone można zaliczyć do Needlepoint, a nie tylko te ze ściegami Handanger.

Jest strona w Internecie „Polski needlepoint” i tam znalazłam mnóstwo haftów z tymi ściegami. Ale amerykański odnośnik już się nie otwiera.

Wzór do biscornu znalazłam w Necie. Jak to u mnie bywa, przerobiłam go. Dobrałam również kolory nici do mojego biscornu

Tak prezentuje się góra biscornu.

 
Taki był wzór podstawowy, który zmieniłam

Zamiast zewnętrznych wachlarzyków na środku, wyhaftowałam serduszka.

 Tak wygląda spód biscornu- wzór wymyśliłam sama.


I boki biscornu

Trochę się oswoiłam z tymi ściegami, poćwiczyłam cierpliwość, liczenie też coraz lepiej mi idzie, bo tu trzeba bardzo uważać i liczyć

Materiały:

Tkanina: Congress Cloth 24 ct.- biała

Nici: mulina DMC, mulina DMC Variation 4030, Diamant D45

Perełki.

Wielkość: 7X7 centymetrów, bok 50 krzyżyków.

(1) https://en.wikipedia.org/wiki/Needlepoint

 

środa, 8 grudnia 2021

Serwetka z indyjskim haftem Kasuti

Powstała nowa serwetka. Tym razem pokusiłam się o zrobienie hinduskiego haftu techniką Kasuti. Ten rodzaj haftu nazywany jest również indyjskim blackworkiem.

Mój haft jest skomponowany z kilku osobnych wzorów. Najpierw wyhaftowałam niebieskie jelenie, potem wyhaftowałam nad nimi  koło z kwiatami. Zachwiała mi się proporcja, dohaftowałam symetrycznie cztery smoki. Ponieważ nadal były puste miejsca i wyglądało to dziwnie, wyszyłam złote ptaki i pod nimi małe elementy.

W hinduskim hafcie kolor odgrywa symboliczną rolę i ma swoją kolejność według ważności. Do mojego haftu kolory dobierałam sama, ale takie, jakie są charakterystyczne dla tego rodzaju haftów. 

"Kolory najczęściej używane w Kasuti to pomarańczowy, zielony, fioletowy i czerwony. Kombinacja kolorów w tych czterech kolorach to czerwony, pomarańczowy i fioletowy lub czerwony, zielony i pomarańczowy. Biel dominuje na czarnym i ciemnym tle. Niebieski i żółty są rzadko używane jako kombinacja, ponieważ tworzą kontrastową harmonię. Jasnoróżowe, jasnozielone i cytrynowożółte są rzadko używane. Ważną cechą haftu Kasuti jest prawdziwy artystyczny sens, gdy jest wielokolorowy z harmonijnym połączeniem. Igły używane do robienia kasuti powinny być wykonane ze stali."

 https://textilevaluechain-in.translate.goog/in-depth-analysis/articles/traditional-textiles/kasuti-embroidery-of-karnataka/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

Trochęwięcej  o hafcie Kasuti


 

" Kasuti (Kai = ręka i Suti = bawełna) pochodzi ze stanu Karnataka, ale również używane gdzie indziej, jak w sari Kanchipuram. Kasuti jest wykonywana pojedynczą nitką i polega na liczeniu każdej nitki na materiale. Wzory są zszywane bez węzłów, dzięki czemu obie strony materiału wyglądają jednakowo.

Historia Kasuti sięga okresu Chalukya. [2] Nazwa Kasuti pochodzi od słów Kai (co oznacza ręka)
 i Suti/suttu (co oznacza owijanie/splot), wskazując czynność wykonywaną przy użyciu bawełny
 i rąk.[3] Od kobiet dworzanin w królestwie Mysore w XVII wieku oczekiwano biegłości w 64 sztukach,
 a jedną z nich była Kasuti.[3] Haft Kasuti zawiera wzory ludowe inspirowane wzorami rangoli z Karnataki,
 hafty lustrzane oraz hafty ze złotej i srebrnej nici były najczęściej używane na specjalne okazje, 
takie jak wesela. 

 
W Karnataka Sarees haftowane Kasuti miały być częścią ślubnego trousseau, 
z którego jedno sari wykonane z czarnego jedwabiu z haftem Kasuti, zwane Chandrakali saree, 
miało pierwszorzędne znaczenie.
Praca Kasuti polega na haftowaniu bardzo skomplikowanych wzorów, takich jak gopura, rydwan, palankin, 
lampy i muszle. Do Kasuti wykorzystywane są lokalnie dostępne materiały. 
Wyhaftowany wzór jest najpierw zaznaczany węglem lub ołówkiem, a następnie dobierane są
 odpowiednie igły i nici. Praca jest pracochłonna i polega na liczeniu każdej nitki na materiale.
 Wzory są szyte bez użycia węzłów, aby obie strony materiału wyglądały podobnie.[4]
 Aby uzyskać pożądany wzór, stosuje się różne rodzaje ściegów.
 Niektóre z zastosowanych szwów to Gavanthi, Murgi, Negi i Menthi. 
Gavanthi to podwójny ścieg biegowy używany do zaznaczania pionowych, 
poziomych i ukośnych linii, Murgi to ścieg zygzakowaty, Negi to ścieg biegowy,
 a Menthi to ścieg krzyżykowy przypominający nasiona kozieradki.

https://en.wikipedia.org/wiki/Kasuti


"W hafcie Kasuti stosowane są cztery rodzaje ściegów znane jako Gavanti, Murgi, Negi i Menthi


 

1. Gavanti - najczęściej używany podwójny ścieg biegowy, który jest przerabiany w kierunku poziomym, pionowym i ukośnym. Nazwa Gavanti oznacza w języku kanaryjskim węzeł
2. Murgi - ścieg zygzakowaty przypominający stopnie drabiny. Ściegi są schludne i uporządkowane z przodu iz tyłu materiału.
3. Negi - to zwykły ścieg zwany cerowaniem lub ściegiem tkackim, przerabiany długimi i krótkimi liniami prostymi. Wzory przypominają wzory tkackie, a słowo „ney” oznacza tkanie w języku kanaryjskim.
4. Menthi - Zwykły haft krzyżykowy, co oznacza "rozwidlony ścieg" lub nasionko kozieradki w języku kanaryjskim. Zwykle służy do wypełniania ściegu Negi
 
Źródło zdjęcia – Voice of Fashion, pinterest"

" Motywy użyte w Kasuti pochodzą z architektury świątyń, gopuram z południowych Indii, a także kwiatu lotosu, rattów i palankinów, motywy ptaków, takie jak papuga, paw, łabędź i wiewiórka są powszechne. Użyte motywy zwierzęce to święty byk, słoń i jeleń. Inne wzory użyte w hafcie Kasuti to bydło, kołyska, doniczka i Tulsi katte (katte to obudowa świętej rośliny Tulsi). Rzadko widuje się konie, lwy czy tygrysy, ale catsa i psy nigdy nie są widywane. Wśród motywów kwiatowych najczęściej używany jest lotos."

 https://textilevaluechain-in.translate.goog/in-depth-analysis/articles/traditional-textiles/kasuti-embroidery-of-karnataka/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 

 Moja serwetka z haftem Kasuti

Zdjęcia wkleiły mi się w różnej kolejności.

 Góra haftu. W tym elemencie widać ramiona swastyki. jej znaczenie opisałam na końcu postu. Występuje ona bardzo często w haftach hinduskich

Cała serwetka. Haft kończy się na 2/3 wysokości. Zostawiam puste miejsce na górze serwetek, bo najczęściej na nim stawiam wazon lub lampkę
Smoki hinduskie

Zakochałam się w tych jelonkach, ale zdecydowanie za dużo ich w tym hafcie.
Złote ptaki, też przefajne.

Haft Kasuti wymaga specjalnego prowadzenia ściegów tak, by prawa strona wyglądała tak, jak lewa. Na schematach są narysowane strzałki i numery ściegów. Mój haft nie jest taki precyzyjny, haftowałam go jak zwykły blackwork.

Wymiary- haftowałam na kupionej, gotowej serwetce o wymiarach 40x40 centymetrów.

Materiały:

Tkanina: biała kanwa Aida 14ct.

Nici: mulina DMC, Anchor i Ariadna (potrójna nitka)

Kilka wzorów, znalezionych w sieci









"Swastyka, według encyklopedii powszechnej, jest "krzyżem złamanym". Jej nazwa w sanskrycie znaczy "na szczęście". Ze swastyką wiążą się w Indiach prastare obrzędy. Gdy dziecku pierwszy raz obcina się włosy, na jego główce maluje się swastykę, by odpędzić złe moce. Znak swastyki umieszcza się na drzwiach domów i świątyń, na świętych malowidłach, na kartkach z życzeniami ślubnymi. Wszystko to na szczęście. Symbolika swastyki, według Anila Bhanota, innego działacza hinduskiego, jest przejrzysta. Jej ramiona oznaczają pomyślność, niewinność, poświęcenie i czystość - ta ostatnia właśnie miała sprawić, że swastykę przywłaszczyli sobie niemieccy nacjonaliści, owładnięci ideą czystości rasowej. Hinduska swastyka jest w kolorze wschodzącego słońca, a między ramionami ma kropki, symbolizujące cztery najstarsze rasy: kaukaską, czarną, chińską i mongolską. Swastyka występowała też w kulturach Chin, Majów, Celtów, amerykańskich Indian."

https://www.blogger.com/blog/post/edit/5343039534215966816/1516699346872314573

 


 

sobota, 13 listopada 2021

Czerwień jarzębiny

 Jest i listopadowe biscornu. Jedenaste do kompletu tegorocznych. Szkoda, że nawet inicjatorka zabawy  w haftowanie comiesięczne biscornu, zrezygnowała.

Tym razem biscornu jarzębinowe. Bardzo proste w wykonaniu. Trochę listków haftowanych krzyżykiem, gałązki  backstitchem i przyszyte koraliki jako jagody jarzębiny. 

Góra

Spód


 
Jeden z boków

I jeszcze raz bicornu w całej okazałości.

 Kolory dobrałam zbliżone. Trochę zmieniłam układ gałązek i koralików.

Materiały:

- tkanina: Rustico Aida 16ct.kolor naturalny,

- nici: mulina DMC, kordonek Stokrotka firmy Altin Basak-cieniowana (szwy boczne),

- koraliki, czerwone- grona jarzębiny i jasno- seledynowe na środku wierzchu oraz spodu.

Wymiary: bok 7x7 centymetrów, 40/40 krzyżyków

Wzór- z boku jest adres bloga, ale ja ten wzór znalazłam na stronie Google.


Miłego dnia





czwartek, 4 listopada 2021

Serca na Walentynki

Spaliła się żarówka w lampce z lupą. Jestem uziemiona, bo bez niej źle mi się haftuje. Zamówiłam w zeszłym tygodniu nową żarówkę, ale do dzisiaj jej nie dostałam.

Miało być listopadowe biscornu, jednak praca utknęła w miejscu. W zamian będą serducha, które kiedyś zrobiłam.

Było tak: parę lat temu, na jednym z robótkowych blogów, przeczytałam informację, że jest akcja. Weszłam na podany link i dowiedziałam się, że jeden z domów opieki społecznej prosi o serduszkowe podarunki, na Walentynki, dla swoich podopiecznych. Wybrałam sobie grupę 10. chłopaków i zrobiłam dla nich serduszka.

Wysłałam z nimi paczkę na podany adres. Potem szukałam jakiejkolwiek informacji, czy paczka dotarła, ale na stronie internetowej tego domu jej nie znalazłam. Żaden z organizatorów nie pofatygował się też z informacją mailową, choć podałam swój adres, bo taki był wymóg.

Powiem szczerze, było mi trochę przykro. Nie chodziło o ekstra fanfary. Do dzisiaj nie wiem, czy paczka w ogóle tam dotarła. Takie sytuacje odbierają chęć do jakiejkolwiek pomocy, czy zabawy.

Serduszka są filcowe. Na każde naszyłam ozdobę pasmanteryjna, którą uzupełniłam koralikami.

Do każdego serduszka dodałam imienną karteczkę- serduszko z wierszykiem. Wierszyki wyszukałam w Internecie, a niektóre ułożyłam sama. Miały one odzwierciedlać upodobania poszczególnych chłopców ( były podane przy imieniu chłopca na stronie internetowej domu opieki)
Potem każde serduszko zapakowałam do foliowej torebki oraz dopięłam do niej karteczkę z wierszykiem
Całość została wysłana w dużej kopercie.

Muszę przyznać, że wykonanie tych serduszek sprawiło mi ogromną przyjemność. Zabrakło mi tylko widoku reakcji  chłopców na nie.

Miłego dnia.


PS. Na stronie tego domu było wyszczególnionych kilku darczyńców. Mogłam wprawdzie sama napisać i zapytać, ale jakoś mi było głupio to zrobić, by nie wyjść na taką, co to się upomina o oklaski.


piątek, 29 października 2021

Wieńce

 Dzisiaj zrobiłam wieńce. Wykorzystałam kwiaty, które pokazałam w tym poście.

Warsztacik w kuchni.

Oprócz zrobionych kwiatów, wykorzystałam kupione w sklepie florystycznym suche: trawy, czarnuszkę, kolorowy zatrwian, gipsówkę i barwiony len.

Wieńce mają podstawki z pianki. Zielenina to gałązki tui, cisa i tui groszkownej. Kwiaty umieszczałam na drucikach, pozostałe ozdoby wtykałam bezpośrednio w piankę.

Najpierw zdjęcia "zbiorowe" 



 

I pojedyncze



 





Wieńce nie są duże, mają 40 centymetrów średnicy. Zrobienie ośmiu wieńców zajęło mi prawie trzy godziny.

Wszystko zgodnie z planem- miały być ekologiczne i niedrogie.

Miłego dnia.


poniedziałek, 25 października 2021

Zmagania z oporną materią- bieżnik z haftem Vintage

 Wzór dostałam od Marysi. Narzekałam, że przez kalkę źle się kopiuje wzory, a potem ciężko ją sprać i Marysia poratowała mnie wzorami, które odbija się za pomocą żelazka. Spierają się fantastycznie. Wyhaftowałam bieżnik w stylu vintage.

Kiedyś uszyłam sobie trochę bieżników, by mieć gotowe tkaniny pod hafty. I jeden z nich wykorzystałam teraz.

Przy okazji testowałam nici, chciałam sprawdzić, które są najlepsze do haftu płaskiego. Tym razem padło na nowo zakupiony kordonek Puppets, czeską Snehurkę (to rodzaj jednonitkowej muliny o grubości ciut większej niż kordonek 8), oraz kordonek TULIP firmy YarnArt. 

Ja to mam chyba zdolności do utrudniania sobie haftowania. Wzór haftu prosty, ścieg prosty, bo wszystko haftowałam sznureczkiem, ale te nici...

 A, jeszcze dodam, że haftowałam na bawełnie satynowej- tkanina o dosyć gęstym splocie, ale bez przesady, bawełna o satynowym połysku i "poślizgu". Wydawało by się, będzie haftowanie łatwe szybkie i przyjemne. Z tych trzech rzeczy pozostało: " w miarę szybko", " w miarę przyjemne".

A wszystko przez te nici. Zaczęłam od wyhaftowania dekoracyjnego obwodu melanżowymi nićmi TULIP. W ogóle to cały haft chciałam zrobić tym TULIPEM. Ślicznie błyszczy- wymarzyłam sobie taki pseudo jedwabny hafcik. No i ZONK. Mimo, iż haftowałam sznureczkiem i krótkimi kawałkami nici, wiła się ona, rozdwajała i pętliła (szpulę trzeba trzymać w woreczku, ponieważ śliska nić zsuwa się z niej). No to wyhaftowałam ta nicią tylko obwódkę z postanowieniem, że w takim razie zobaczę, jak haftuje się nowym nabytkiem- kordonkiem Puppets perle 8.

Może wyprodukowano te nici do różnych celów, ale na pewno nie do haftu płaskiego. I żeby było śmieszniej, każdy kolor zachowywał się inaczej. Czerwony ma nitkę nierówną, miejscami robiła się gruba i mechaciła się na tkaninie. Bordowy ma nitkę trochę grubszą od pozostałych- nieładnie się kładła na tkaninie. Łososiowy i beżowy zwijały się i pętliły mimo krótkich kawałków, jakimi haftowałam. To samo działo się z nitką fioletową. Najwięcej zużyłam kordonka zielonego (tej firmy). Ten też się pętlił i zwijał, a w dodatku miejscami był sztywny, miejscami miękki, zaś pod koniec kłębka nitka stawała się coraz cieńsza i sztywniejsza. Widząc, co się dzieje, na pozostałe elementy haftu zużyłam Snehurkę. Ta nić jeszcze mnie nie zawiodła, haftuje się nią rewelacyjnie. Miękko prześlizguje się przez tkaninę, natomiast Puppets "szarpał" się przez tkaninę, a przecież jest trochę cieńszy.

Nie rozumiem, dlaczego wszystkie sklepy nazywają ten kordonek Puppets, skoro jego nazwa brzmi Pupqets, ale jak zwał tak zwał, według mnie jest on marnej jakości i do haftu płaskiego nie nadaje się.

Tę perłówkę firmuje Coats, ale wyprodukowany jest na Węgrzech.

Mimo trudności (na własne żądanie, bo mogłam polecieć tradycyjnie muliną) haftowało się dosyć szybko- jak już opanowałam sztukę haftowania "puppetsem" oraz dosyć przyjemnie.

Tak prezentuje się haft


Umieściłam go na środku bieżnika. Jest  symetryczny.

Prawa strona

Lewa strona


I cała serwetka. Nie potrafiłam zrobić lepszego zdjęcia. Stałam na krześle (chciałam zrobić zdjęcie centralnie z góry), a i tak spośród kilku ujęć to jest najlepsze. 

 Na zdjęciach słabo widać:

- łodygi i mniejsze listki zielony jaśniejszy: nici Puppets, 

- duże liście i przylistki w kwiatach- zielony ciemny: nici Snehurka,

- różowy najjaśniejszy i różowy najciemniejszy (płatki): nici Snehurka,

- pozostałe elementy: nici Puppets


Wzór- fajne jest to, iż można go kilkakrotnie naprasować.


 Materiały:

- tkanina: biała bawełna satynowa,

- nici: kordonek Puppets perle 8, kordonek TULIP melanż, Snehurka,

- biała tasiemka do obszycia brzegów bieżnika.

Wymiary:

- haftu: 59X29 centymetrów,

- bieżnika: 100X60 centymetrów. 

Miłego dnia.