niedziela, 29 grudnia 2019

Kogut


Haft powstał na zamówienie. Kuzynce bardzo spodobał się kogut, którego wyhaftowałam na poszewce od poduszki (Tu). Stwierdziła, że bardzo lubi kolorowe koguty i poprosiła, żebym jej wyhaftowała takiego. Przejrzałam wiele wzorów- wybrałam ten. Jest bardzo kolorowy. Mam nadzieję, że się spodoba. 
Wzór

I tył haftu
Materiały:
Tkanina: kremowa bawełna z domieszką sztucznej nitki.
Nici: mulina DMC i Anchor  (podwójna nitka).
Wielkość haftu: 11x13 centymetrów.
Zmieniłam trochę kolorystykę. mam tych nici do haftowania niesamowicie dużo, a jak trzeba dobierać kolory, to okazuje się, że mam ich za mało lub są nie te odcienie:)



niedziela, 15 grudnia 2019

Mały, biały królik.



Tego króliczka szyłam po raz pierwszy. On również powędrował na kiermasz.  Lubię szyć takie małe filcowe maskotki i prawie wszystkie, które tu pokazuję są „prototypami”. Szyjąc je, pokonuję trudności, szukam czasem wyjścia z sytuacji podbramkowych, kiedy nie wiem, jak i co pozszywać lub, z jakiego materiału wykonać dany element maskotki. Cały czas przypominam sobie hasło, które umieściłam na pasku z prawej strony: „….to tylko pewne jest, że wydaje się”. Bo te maskotki wcale nie są takie proste w szyciu. Zastanawiam się również, jak są one szyte na maszynie, ponieważ większość z nich, pokazanych na Pintereście, jest uszyta z materiału.  To są takie maleństwa, że nie wyobrażam sobie kręcenia materiałem, wzdłuż linii wzoru, pod stopką maszyny, a potem wypychania tych wszystkie krągłości i rogów. Na razie zszywam je z filcu, gdzie szew jest zewnętrzny i nie trzeba wywracać całości z lewej strony na prawą. Przy takich wieloelementowych wzorach, najtrudniej jest równo zszyć wszystkie schodzące się szwy i naszywać drobne elementy. Wprawdzie można te drobne naklejać, ale to czasem niezbyt ładnie wygląda.
Króliczek z boku
Tył. Ogonek to pomponik zrobiony z białej włóczki


I od spodu
Jeszcze raz przód. Uszy są przyszywane, a nie jak u myszek-wszywane.

Materiały:
- kremowy filc 2. milimetrowy,
- różowy filc 1.  milimetrowy
- czarne koraliki na oczka,
- czarna mulina- wąsiki,
- włóczka na ogonek,
- nici do zszywania,
- wypełniacz
Wielkość królika:
- długość 15 centymetrów
- wysokość 10 centymetrów.
Wzór





czwartek, 12 grudnia 2019

Śpiące aniołki


Kolejne drobiazgi, które zasilą kiermasz fundacji. Dwa mniejsze uszyłam niedawno
 Są one uszyte z filcu drukowanego w gwiazdki. Naszyłam drobne, białe koraliki. Rączki są filcowe i naklejone.
Tego większego uszyłam w zeszłym roku. Ma on sukienkę haftowaną w kwiaty i doszyte rączki z tasiemki.
Aniołki są lekko wypełnione wypełniaczem. Z tyłu są "gładkie", bez ozdób.
Małe mają 10 centymetrów, duży- 15 centymetrów. 
Wzór
https://postila.ru/post/27478487https://postila.ru/post/27478487

sobota, 7 grudnia 2019

Dzwonek z nerwem w tle.


Na Pintereście znalazłam wykrój, ale nie znalazłam tutka, jak taki dzwonek wykonać. Niby prosto- wykroić, zszyć, ozdobić. Problem w tym, że jest to dzwonek otwarty z dołu i trzeba było jakoś ukryć „lewą” stronę zdobienia. Wedle wszelkich reguł szycia, należało podszyć tę niezbyt elegancką część. W szyciu na maszynie jest to niezbyt skomplikowane- wykrawamy z materiału taki sam wykrój na spód, jak na wierzch, składamy prawymi stronami do siebie, przeszywamy boki, wywracamy na prawą stronę i gotowe. Jednak nie takie numery przy dzwonkach z filcu. Tu należało zrobić tak, by wnętrze dzwonka było także „prawą” stroną. Wykroiłam drugi taki sam dzwonek, zszyłam, włożyłam lewą stroną do lewej strony już ozdobionej części. Figa- wewnętrzny dzwonek wystawał o dobre pół centymetra za krawędź wierzchniego. Gdybym przycięła ten nadmiar, obwód zmniejszyłby mi się i zabrakłoby go przy zszywaniu z wierzchnią częścią. Przycięłam wewnętrzny dzwonek od góry, włożyłam- jeszcze wystawał. Przycinałam tak długo, aż wewnętrzna część elegancko wskoczyła w zewnętrzną, a brzegi były równe. Zszyłam je, dokończyłam ozdabianie góry dzwonka i doszyłam chwosty.
Tak wygląda gotowiec- sznureczek położyłam na półce i przycisnęłam wazonem- dzwonek zwisa sobie swobodnie na regale. Wielki, tłusty filcok:)
 
Doszłam do wniosku, że trzeba zrobić wykrój części spodniej taki, by brzegi dołu dzwonka były równe, a góra kielicha krótsza i węższa. W każdym razie nie może to być drugi taki sam dzwonek jako część wewnętrzna. 
Tak wygląda spód dzwonka, czyli ta część, która mnie tak wkurzała przy montowaniu i szyciu.
Zastanawiam się również, czy do uszycia wewnętrznego kielicha nie użyć cieńszego materiału zamiast filcu. Może dzwonek układałby się lepiej, bo nie byłby taki puchaty i sztywny? Materiał musiałby być z tych nie strzępiących się, by ładnie prezentował się jego brzeg, zszyty z brzegiem filcu (podgięcie materiału mogłoby nie wyjść ładnie i zrobiłoby niepotrzebne pogrubienie linii brzegu). A może należy po prostu użyć filcu 1 milimetrowego? Ale ten, z kolei, jest dosyć twardy i szorstki- nie prezentuje się tak ładnie jak filc grubszy.
Boki dzwonka, ozdobione pasmanteryjnymi różyczkami i masą koralików

Góra dzwonka- nie jest taka "wygryziona, jak na zdjęciu ( pewnie jakiś cień takie użarcie spowodował)= jest równa:)

Teraz widzę, że na brzegu widać jeszcze fioletowy znikopis.
 Różyczki i koraliki przyszywałam nicią monofilową. Z tą nicią to jest czasem niezła heca- a to ucieka z igły (od pewnego czasu szyję nicią podwójną i nie mam juz tego problemu), a to jedna nitka gdzieś zahaczy o koralik, a ponieważ jej nie widać, to po przyszyciu kilku koralików (drugą nitką) nagle nić się ujawnia, bo odstaje od materiału. No i co teraz? Przyszywam jeszcze raz koralik porządnie, a wystającą nić ucinam. Dlatego po przyszyciu koralika zawsze sprawdzam, czy obie nici są równe i czy gdzieś nie jest pojedyncza zahaczona. Jest to czasochłonne i mozolne, ale unikam opisanych błędów.
Chwosty zrobiłam metodą tradycyjną, nawijając wełenkę na tekturkę. To wełenka do robienia na drutach ubranek dziecięcych- jakaś "baby" w nazwie.Koraliki przy chwostach daję, by je trochę obciążyć no i dla ozdoby.
Materiały:
- kremowy filc 2 milimetrowy
- koraliki,
- wełna na chwosty,
- pasmanteryjne różyczki,
- nić monofilowa,
- nieć do zszywania elementów- ja używam podwójnej nitki muliny w kolorze materiału.
Wielkość dzwonka: wysokość- 7 centymetrów; przekątna na spodzie kielicha- 10 centymetrów.
Przyznam, że momentami szycie tego dzwonka doprowadzało mnie do tzw. szewskiej pasji. Jak ten spód nie chciał się dopasować, tak nie chciał.  W dodatku przycinane w nim szwy nadpruwały się i trzeba było ciągle je poprawiać. Góra- kółeczko z filcu ozdobione koralikami też jest ciut mała. Może przy następnym wymyślę coś innego. Taka „czapeczka” musi być, by przykryć schodzące się na czubku dzwonka szwy. Niby są proste, niby mogło by tak zostać, ale jakoś tak to wyglądało niedokończone.
No i teraz widzę, że na zdjęciach szwy wyglądają byle jak, ale zapewniam Was, że w realu wcale tak to źle nie wygląda. To tak działa zbliżenie. Podobnie jak na naszych twarzach- patrzysz w lustro- widzisz parę zmarszczek, dasz lusterko powiększające i widzisz…. pomarszczonego upiora. Ale jak nie przybliżę, to nie pokażę detalu w pracy. Ot i taki to paradoks.

Wykrój dzwonka
 

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Szare myszy.


Oprócz białych myszek, uszyłam myszki szare. Te najbardziej mi się podobają i  naprawdę szybko się je szyje.




Noski zrobiłam z koralików, ogon z rzemyka. Białe myszki miały noski haftowane, a ogonki z szarego sznureczka.  Wszystkie myszy mają oczy koralikowe i wszywane uszka. Różowe elementy na uszkach są klejone.

Materiały:
- szary filc  2 milimetrowy,
- różowy filc 1 milimetrowy
- koraliki,
- wąski rzemyczek,
- wypełniacz,
- czarne nici na wąsy
Wzór myszy
Link do strony, z której wzięłam wykrój. jest tam sporo innych , fajnych wykrojów


A to jest mysz, którą już przedstawiłam TU. Jest szara, dlatego dokładam ją, do kompletu, tutaj.
Pierwsza mysz, którą kiedyś uszyłam. Zrobiłam kilka błędów podczas szycia, ale to pierwszy model i tych błędów już nie powtórzę. Nie mają one wpływu na wygląd myszy, jednak utrudniłam sobie nimi pracę.

Link do tutorialu

A tu wykrój. Nie jest to ten sam, co moja mysz, bo już nie potrafię go znaleźć, ale tułów, podstawa i uszy są takie same. Na tym wykroju są jeszcze łapki, szłapki i inne mysie elementy



poniedziałek, 25 listopada 2019

Paw na jabłoni


Znalazłam sposób na wykorzystanie mulinek nowosolskich, o których pisałam TU oraz TU.  Ponieważ nie nadają się one do wypełniania elementów w hafcie płaskim i są dosyć grube, to pomyślałam sobie, że wyhaftuję nimi, na kanwie 14 ct., poduchę. Znalazłam fajny wzór i zabrałam się do pracy. Matko, ale się namęczyłam z przepychaniem nitki przez dziurki podczas stawiania, jeden obok drugiego, krzyżyków. W dodatku te nici wymagają igły z dużym uchem, co utrudniało jeszcze bardziej pracę. Niemniej po wyhaftowaniu całości stwierdziłam, że haft jest pięknie wypukły. Żadna mulina nie daje takiego efektu.
Haft jest przeznaczony na poduszkę, ale pokazuję go przed uszyciem To będzie cały poduszki przód, więc po uszyciu jej, zdjęcia  byłyby takie same.
Cały haft

 Góra
Dół



Oryginał jest na czarnej kanwie i do wyhaftowania wzoru użyto mniej kolorów. Ponieważ nie potrafię już haftować na czarnej kanwie, wyhaftowałam pawia na białej i zmieniłam kolory. Przyznaję, bez bicia, że mój haft zawiera mnóstwo błędów. Musiałam wzór zlepiać, bo jest w dwóch częściach i gdzieś właśnie na tych „zejściach”, pomyliłam krzyżyki. Była również mała katastrofa- zaplamiłam mazakiem kawałek kanwy. Na szczęście dało się uratować haft- kawałek dohaftowałam, dodając do wzoru oryginalnego jeden element.  Kto chce, może sobie poszukać, gdzie pokombinowałam, by haft był do użytku.
 Wzór
Wzór znalazłam na Pintereście oraz jest także TU

Powstaje drugi haft na poduszkę, bo zostało mi jeszcze sporo tych mulinek nowosolskich.
Materiały:
- tkanina: kanwa Aida 14 ct. Ta kanwa jest zbyt ścisła dla tych nici. Myślę, że na kanwie 12ct. haftowało by się nimi lepiej.
- nici: mulinki nowosolskie. Nici, w zależności od koloru, różnią się minimalnie grubością i szorstkością.
Wymiary- całość 40X40 centymetrów, haft- 25X25 centymetrów.





czwartek, 21 listopada 2019

Stado białych myszy



Stado białych myszy powstało w przeciągu tygodnia. Znalazłam źródło upłynniania moich wyrobów ”do niczego”, dlatego mogłam sobie poeksperymentować z różnymi wykrojami maskotek i zrobić ich więcej.
Na Pintereście można znaleźć mnóstwo wykrojów różnych maskotek, jednak mnie do gustu przypadły myszy. Poza tym, są one stosunkowo łatwe do uszycia, czego nie można powiedzieć o wielu innych zwierzakach.  

Po kolei:
Mysz z zadartym pyszczkiem. Tułów zszyty z dwóch elementów i doszyty do okrągłej podstawy.
Wzór.


 
Myszka druga, podobnie jak pierwsza, ma zszyte  dwa boki i przyszytą owalną podstawę,

Wzór
Trzecia mysz ma z tyłu zszyty tułów, który jest doszyty do trójkątnej podstawy

Czwarta składa się z jednego elementu, zszytego na brzuszku i z tyłu. Po uszyciu całej myszy, stwierdziłam, że lepiej wyglądałaby, gdyby ten szew był na grzbiecie. Byłaby też bardziej stabilna. Na zdjęciu jest właśnie taka wersja, ale tutaj pyszczek przywiera do stołu i oczka są za nisko osadzone. Należałoby przyszyć wyżej oczka.



Wzór

 Mysz piąta, najmniej skomplikowana w szyciu. Składa się z dwóch jednakowych elementów, które zszywamy dookoła razem.





Materiały:
- filc, najlepiej 2mm.
- nici do zszywania elementów,
- nici monofilowe do przyszywania oczek i uszek,
- koraliki na oczka, nosek,
- czarne nici do wyszycia noska i na wąsiki,
- sznureczek, tasiemka na ogonek ( niektóre wykroje mają wykrój ogona, ale ja wolę takie ze sznureczka,

Filcowe maskotki zszywam ściegiem Buttonhole, czyli takim do obszywania dziurek, ale można tez użyć ściegu „maszynowego”.
Etapy szycia myszy:
- wykrojenie elementów z filcu, zaznaczanie znikopisem do tkanin miejsc na oczka i miejsc przecięcia materiału na wszycie uszu,
- przyklejenie środkowych elementów na oba uszka, można je przyszyć
- umocowanie uszek w otworach i przyszycie ich po lewej stronie. Można również uszy przyszyć normalnie na prawej stronie, bez robienia otworów.
- przyszycie ogonka do tylnej części myszki (zależy od wykroju- może to być spód, umocowanie u góry itp.),
- zszywanie elementów myszki (przy ostatnim szwie zostawić miejsce na wypchanie myszki wypełniaczem,
- wypełnianie myszki wypełniaczem (dosyć mocno) - potem resztę szwu zaszyć,
- przyszywanie oczek, ja to robię dopiero po zszyciu całej myszki i po wypchaniu jej wypełniaczem- przyszywam jedno oczko, potem przepycham igłę z nitką przez łepek i przyszywam drugie oczko, potem wracam i znowu przyszywam pierwsze oko- tak kilka razy (pewność, że oczka są solidnie przyszyte).
- wyszywanie noska, można przyszyć koralik
- przyszywanie wąsików- przeciągam nitki w poprzek nosa i obcinam na dowolną długość.

Największą trudność sprawiało wszywanie uszu. Po pierwsze, dziurki na uszy musiały być rozłożone równo, i po drugie, przy takich małych elementach trudno było trzymać końcówki uszu przewleczonych przez dziurkę i zszywać tak, by zewnętrzne ich części były też równo rozłożone.
Pewnie, jak uszyję dwudziestą mysz, to dojdę do wprawy i przestanie wszywanie uszu sprawiać mi  trudność. 
Tu link do tutka z szyciem najprostszej myszki- takiej, jak ta moja ostatnia.
Wersja skrócona-obrazkowa





poniedziałek, 28 października 2019

Ludowy kilimek


Czas pokazać coś nowego. Wprawdzie ten haft ma prawo, by go nazwać wieloletnim ufokiem, to i tak przecież tutaj będzie nowością. Kiedy postanowiłam ten wzór wyhaftować, byłam na etapie „jeju, jaki ładny folklor”. Wszystko, co ludowe bardzo mi się podobało (teraz zresztą też), a ludowe wzory ukraińskie i rosyjskie szczególnie. Ale nie potrafiłam wybrać takiego, który byłby szybki w haftowaniu i nie był szczególnie upierdliwy w szczegółach. No i bez tego, co u mnie jest często technicznie nie do przeskoczenia- idealnej symetrii haftowanych elementów. Prawie wszystkie te wzory, są zbudowane na zasadzie lustra- prawa, lewa strona haftu taka sama. Ładne na rysunku, w hafcie płaskim bardzo trudne (przynajmniej dla mnie). Dodatkowo takie powtarzanie elementów/motywów w hafcie, bardzo mnie nuży. Jak już tu nie raz podkreślałam, lubię, by się coś działo, by było nieoczekiwane- dlatego unikam wzorów o powtarzającym się motywie. No i gdy tak sobie przeglądałam wzory ludowe, to trafiłam na ładny z ptaszkami, może nie stricte ludowy, w stylu podobnym. Na początku chciałam włożyć haft w ramkę. Potem, w trakcie haftowania, postanowiłam zrobić z niego poszewkę na poduszkę. Jednak, ileż można mieć poduszek haftowanych, kiedy na rogówce panuje psia bździągwa, która lubi te poduszki tarmosić. W związku z tym, ona ma dwie poduchy do tarmoszenia, a obok nich leży jedna haftowana. Mogłabym, poduchy położyć na fotelach- mogłabym, tylko to wieczne przekładanie poduch, kiedy chce się na nich usiąść, może wkurzyć na maksa. I tak poszewek haftowanych mam już multum, a tylko jedna jest zmieniana co jakiś czas. Czyli pomysł z poszewką upadł. Może serwetka? I tu też możliwości ograniczone. Tylko jedna komoda nadaje się do tego, by na niej kłaść haftowane serwetki tak, aby haft był widoczny. Marudziło mi się przy tym haftowaniu, koncepcje się zmieniały, aż w końcu kategorycznie postanowiłam, że będzie kilimek. Nawet znalazłam na niego  miejsce na ścianie. Wyhaftowałam, podszyłam, po czym stwierdziłam, że jest on jakiś goły i ubogi. Brakowało mu wykończenia. Tym bardziej, że na ścianie gubił się, był mały i nieproporcjonalny w stosunku do płaszczyzny ściany.
 Cały haft
Góra

Lewa strona
Dół
Środek (nie zauważyłam nitki  na listku i zdjęcie zrobiłam z nią)

 Czym wykończyć taki ludowy kilimek? No jak to, czym? Albo frędzle, albo chwosty. Frędzle odpadły w przedbiegach, bo nie pasowały stylistycznie. Przyłożyłam, obejrzałam i stwierdziłam, że wygląda to dosyć tandetnie. Wobec tego zabrałam się do robienia chwostów. Musiałam zrobić wszystkie, by móc stwierdzić, czy pasują.
 Cały z chwostami i wykończoną górą
 Może z tymi chwostami też nie trafiłam, ale wyglądają o niebo lepiej od frędzli.  Kolory też dobrałam takie, by raczej się zgubiły przy hafcie, niż go stłamsiły swoją obecnością. Jedno, co mi się mało udało, to srebrne kółeczka. Ładniej wyglądałyby takie przydymione, ale nie znalazłam ich w sklepach ani w odpowiedniej wielkości, ani w takim kolorze.

Kolory nici do elementów wzoru dobierałam sama.
Wiszący na ścianie.
Materiały
Tkanina: len w szarym kolorze( dosyć cienki i luźno tkany)
Nici: mulina DMC, Ariadna, Anchor, mulina DMC Variations, Coloris, mulina Anchor Multicolor
Wielkość samego kilimka  (bez chwostów)- 40/26 centymetrów
Długość chwosta 11 centymetrów. 
To jest wzór
A tu warianty kolorystyczne