Od czasu do czasu, znudzona
haftowaniem, próbuję robić „coś do niczego”, inne od biscornu, serduszek, czy
jeszcze innych bzdetów. Czasem są to „kulki” z materiału (breloczki, czy zawieszki),
czasem kwiaty, czasem bransoletki. Wczoraj na pasku pojawił mi się nowy wpis w
jednym z blogów robótkowych (TU). To blog, na którym autorka zamieszcza sporo filmów
instruktażowych. Weszłam tam i zobaczyłam,
jak powstaje całkiem fajny kwiatek z włóczki. To jest mój, zrobiony wczoraj
Chyba nastała jakaś moda na taki
sposób robienia kwiatków, bo widziałam jak robione były na szpatułce, ołówkach,
linijkach, drutach- ogólnie zasada narzucania nitki jest ta sama. Różnice polegają
na wykończeniu płatków i instalowaniu ich na podłożu, no i przeznaczeniu.
Nie mam szpatułek, dlatego wycięłam
sobie taką z tektury. Po zrobieniu pierwszego płatka, obcięłam pasek o połowę, bo
był za długi i to utrudniało narzucanie nitki. Szerokość mojego paska jest taka
sama jak najszersze miejsce tekturowego pilniczka do paznokci (dwa takie długie
złożyłam do siebie odwrotnymi końcami, a potem i tak zrobiłam pasek według linijki, potem zaokrągliłam mu końce- szerokość 1,5 centymetra).
Najpierw wzięłam dosyć
grubą, niebieska włóczkę i płatki wyszły tak.
Ten z lewej strony ma dwa rzędy supełków, pozostałe po jednym.
Uznałam, że jest ona za
gruba w stosunku do szerokości paska. Wzięłam ciut cieńszą i było lepiej.
Robiłam po 12 nawojów- wykończałam każdy płatek według instrukcji na filmie.
W rezultacie wyszedł mi taki
kwiatek. Widać na nim sporo błędów, ale jest to sprawa do dopracowania
Na co zwracać uwagę:
- Na początku zawiązać nitkę
podwójnym węzełkiem, mocno go zaciągnąć, obciąć nitkę zaraz przy nim,
- węzełek początkowy dać na
drugą stronę szpatułki- przeciwną do strony, na której powstają węzełki
nawijane- powinien być na dole płatka (trzeba najpierw przy nawijaniu mocno go
przytrzymać, bo lubi uciekać na drugą stronę),
- dodawałam jeszcze dodatkowo
po dwa węzełki po bokach płatka (dopiero przy trzecim spostrzegłam, że to robi
takie ładne zaokrąglenie),
- przy przeciąganiu nitki u
dołu płatka- zwężanie- należy mocno nitkę ściągać, wtedy formuje się ładniejszy
płatek. Wystarczy zrobić to dwa razy i mocno zasupłać koniec nitki, krótko
obciąć,
- pilnować, gdzie prawa, a
gdzie lewa strona płatka- widać to na górnym brzegu- inaczej układają się supełki-
z jednej strony płaskie z drugiej wypukłe. Ja mam bałagan, bo spostrzegłam to
dopiero po zszyciu płatków.
- płatki można spokojne
zszywać kilkakrotnie- nitki po lewej stronie nie widać- na filmie kwiatek jest
wypukły i równy, mój bardzie zwichrowany- to już kwestia gustu i precyzji:),
- środek trzeba czymś wypełnić,
bo jednak po zaszyciu nie jest on ładny- może to być perełka, guzik, pomponik itp.,
- trzeba uważać na to, jaką
włóczkę wybieramy- moja po przeszywaniu pętelek, zaczęła się rozdwajać i
mechacić, co utrudniało pracę, bo „klinowała się”.
- im szerszy pasek, tym
włóczka powinna być grubsza- chodzi o proporcje. Jak ktoś chce mieć kwiatek
wiotki, to na szeroki może narzucić cieniutką włóczkę.
Zrobienie całego kwiatka zajęło mi 30 minut.
Bardzo ładny, wraz z kolegami może zamienić się w piękną dekorację :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agness:)
Rzeczywiści, wraz z kolegami będą tworzyć niezły zespół dekoracyjny. To był próba, a teraz muszę znaleźć zastosowanie:)
UsuńŚliczny kwiatuszek :)
OdpowiedzUsuń:)dzięki:)
UsuńFajny i może być wykorzystany na wiele sposobów:)
OdpowiedzUsuńPierwszy, mniej udany. Panie przyszywają te kwiatki jako element haftu, ale można go do wielu rzeczy wykorzystać-broszka, breloczek, dodatek do zakładki, na torebkę, przypiąć do firanki itp.
Usuń