W swoim profilu Norma J. Burnell pisze tak (1):
„Magia natury jest tym, co mnie inspiruje. Od małych kolibrów, które
latem odwiedzają mój ogród, do wielkich rogatych sów słyszanych w zimowe noce
... w powietrzu czai się magia!
Jestem
artystą, ilustratorką i dyplomowanym nauczycielem Zentangle, i jestem
zaangażowana w sztukę przez całe moje życie. Zilustrowałam
3 kolorowanki dla dorosłych, „Wiadomości z twoich kątów”, „Wiadomości od wróżek”
i „Wiadomości od syren”, wszystkie
opublikowane przez Hay House Publishing.
Jestem także autorem Warsztatów Paper Doll Fashion,
opublikowanych w 2016 roku przez Walter Foster Publishing. Innymi
książkami Waltera Fostera, do których przyczyniłam się są The Art of Zentangle
i The Art of Fashion Tangling.
Wszystkie moje książki są dostępne w Amazon i innych księgarniach internetowych, a także w serwisie eBay.
Uwielbiam wróżki i fantazje - syreny, smoki, fae wszelkiego rodzaju.
Wszystkie moje książki są dostępne w Amazon i innych księgarniach internetowych, a także w serwisie eBay.
Uwielbiam wróżki i fantazje - syreny, smoki, fae wszelkiego rodzaju.
Odkrywając sztukę Zentangle w
2010 roku, zacząłem włączać "sploty" w moje fantastyczne rysunki i
tym samym narodziło się "Bajki-Tangle ™". Dyplom
nauczyciela Zentangle® otrzymałem w październiku 2011 r. W 7. programie
Zentangle Teacher Training w Providence, RI.”
1.
Wkleiłam tłumaczenie oryginalne strony.
Tu
można zobaczyć, jak kolorować rysunki Normy.
A
tu jej rysunki
W
mojej ptasiej kolekcji mam już jedną sowę, ale jest ona na kilimku,
wkomponowana w jakobińskie kwiaty. Przyszła kolej na sowę w zupełnie innym
stylu. Tych sówek w wykonaniu Normy jest parę.Np. taka
i takaalbo taka
albo dwie
Co jedna to fajniejsza, ale „Księżycowa
sowa” Normy J. Burnell spodobała mi się najbardziej.
Wyhaftowałam ją prawie w tej samej kolorystyce, w
jakiej jest oryginał. Natomiast nie wyhaftowałam księżyca. Po prostu kopiując wzór,
zapomniałam o nim, a potem doszłam do wniosku, że wcale nie jest on potrzebny.
Moja sowa bez księżyca
Tkanina- szary len.
Nici firmy Anchor, DMC, Peri Lusta i Ariadna.
Uwagi? Żadnych, no prawie żadnych, bo... dziubdziania było sporo i obszywania elementów drobnych też sporo. Jednak haftowało się szybko i z przyjemnością:)
Oniemiałam z zachwytu!
OdpowiedzUsuńMiło mi. Haft najzwyklejszy, tyle, że wzór niecodzienny:)
UsuńCudna ta sowa!!!!Ojej, aż mnie paluszki zaswędziały, żeby pohaftować. Tylko skąd wziąć czas????
OdpowiedzUsuńSama jestem zaskoczona efektem. Dziubdziania było sporo i bałam się tego wzoru. Chyba pomógł mi w przełamaniu strachu przed podjęciem się haftu innych, dla mnie trudnych.
UsuńJakieś takie mam wrażenie, że haftowana wygląda o niebo lepiej niż namalowana.
OdpowiedzUsuńJest to jedyna sowa, która jestem w stanie polubić. Zadomowiły sie gdzieś u mnie koło domu i...stoi sobie człowiek w ogródku wieczorem, a tu taka dziwna fala powietrza ogarnia. Mimo, że nie jestem zbyt strachliwa, to mimowolnie, za każdym takim spotkaniem trwała ondulacja mi sie prostuje.
U nas sowy też się odzywają, a czasem żona puszczyka zawodzi. Chciałabym, by mieszkały na stałe. Bardziej straszą mnie przelatujące obok głowy nietoperze. To z wplątywaniem we włosy mi się wtedy przypomina.
UsuńMój haft jest chyba bardziej wyrazisty, niż kolorowanka. Kolory też bardziej żywe dałam.
Piękny haft :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNaprawdę czasami nie wiem, co napisać. Uważam, że jesteś kobietą bardzo utalentowaną. Twoje prace są przepełnione miłością i magią. Haft ten jest boski, no boski. Kolorystyka genialna. Cudo nad cuda i takie jest właśnie moje zdanie. <3
OdpowiedzUsuńDzięki. Trochę się namęczyłam przy haftowaniu tych maleńkich elementów, ale w sumie jestem zadowolona. Warto było:)
UsuńŚwietnie wygląda. Zgadzam się, że bez księżyca wygląda doskonale.
OdpowiedzUsuńTen księżyc na rysunku jest bardzo eteryczny. Doszłam do wniosku, ze nie dam rady wyhaftować go takim. Zrezygnowałam.
Usuń