Aktualnie haftuję chyba z 5 rzeczy na raz. To znaczy haftuję
kawałek jednego wzoru, potem przerzucam się na inny, a potem jeszcze inny. W
rezultacie mam na biurku parę pudełek z
kompletami nici do każdego haftu i zwinięte tkaniny, czekające na kaprys dnia,
czyli swoją kolejkę. Staram się dokończyć hafty sprzed kilku lat i haftować te bieżące.
Ostatnio zrobiłam dwa małe hafciki, które wykorzystam do
okładki na notes. Każdego roku kupuję notes, w którym codziennie zapisuję wydarzenia-
takie swoisty dziennik. Mam już takich notesów 5. Postanowiłam ubrać je w haftowane
okładki. Każda okładka będzie haftowana w jakiś wzór lub będzie patchworkiem
typu crazy. W crazy najpierw wyhaftuję właśnie takie drobne hafty, potem je pozszywam
i bogato wykończę. W ten sposób wykorzystam wszystkie małe hafty, które już
zrobiłam i nie wiedziałam, do czego je użyć.
A na dole bloga, jest zdjęcie okładki, którą wyhaftowałam na
pierwszy notes. Kiedy, natomiast, wybierzecie z grupy etykiet hasło „okładki”, otworzy
Wam się post, w którym pokazałam okładkę typu crazy.
Kolory są lekko przekłamane. Nie wiem, dlaczego tym razem aparat zrobił mi zdjęcia w niebieskim odcieniu.
Kwiaty haftowane są na szarej kanwie Aida 16ct.. Ptak haftowany jest na białym, grubszym lnie.
Haftując ptaka wykorzystałam mulinę DMC Etoile, do haftu kwiatków klasyczną mulinę DMC.
Świetny pomysł! Zarówno sam dziennik (człowiek docenia po latach...), jak i okładka z haftami. Obejrzałam tę wcześniejszą crazy-okładkę - super jest! Bardzo mi się podobają takie zwariowane hafciki :))).
OdpowiedzUsuńWracanie do tych dzienników czasem ułatwia życie, bo mam przegląd co kiedy np, kupiłam- opał, czy jakie były wysokości rachunków.
UsuńBardzo lubię robić crazy:) Zrobiłam już kilka poduszek, dwa kilimki no i tę okładkę.
Doskonały pomysł na wykorzystanie małych haftów.A okładka z crazy patchwork jest obłędna :)
OdpowiedzUsuńCzęsto "rzucam się" na jakiś mały haft, a potem nie wiem, co z nim zrobić. No to wykorzystam do crazy.
Usuńśliczne, ten napis bardzo mi się podoba. U mnie też ciągle jest tak z haftem :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za napisami na haftach, ale na takich malutkich fajnie wyglądają. Pewnie wyląduje na przodzie okładki jako motto.
UsuńDlatego lubię takie małe hafciki można nimi,,ubierać,, różne przedmioty. Trzymam w ręce zeszyt i nie mogę się zdecydować jakim haftem go upiekszyc 😂 pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg tych haftow.
OdpowiedzUsuńMnie się podobają, haftuję, a potem odkładam. Nazbierało się tego trochę i jak mnie natchnie, machnę te okładkę.
UsuńDziękuję:) Małe a cieszy:)
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa tak czytam książki, ale nie aż 5, ale 2-3 jednocześnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Książki też tak czytam. I nieźle je ogarniam, czytając na raty:)
UsuńBardzo fajne :)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńPiękne są :)
OdpowiedzUsuńMalutkie:)
UsuńFajna robótka.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPiękne dzieła :) Uwielbiam haft, pozwala się zrelaksować i daje satysfakcję, gdy obrazek jest gotowy.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mało robię obrazków. W zasadzie, na razi,e mam te z ptakami w ramkach. Reszta to kilimy, poduchy, serwetki i takie drobiazgi typu serduszka-zawieszki.
Usuń