Kolejny drobiazg z serii „do niczego”. Truskawka z haftem krzyżykowym.
A to jest wzór (znaleziony na Pintereście), według którego wyhaftowałam truskawkę. Truskawkę zszywa się wzdłuż prostych linii, potem wypycha wypełniaczem i marszczy się górę ( linia zaokrąglona). Zmarszczoną nitkę mocna się ściąga i zawiązuje. Górę truskawki można ozdobić dowolnie- filcowymi listkami, kokardkami, koronką, metalową biżuteryjną nakładką- według własnej pomysłowości.
Część haftu na truskawce
Haft na drugiej stronie
Tym razem listki zrobiłam tradycyjnie z filcu i ozdobiłam koralikami.
Długość truskawki- 11 centymetrów
Materiały:
- kanwa Aida 16 ct, biała,
- mulina DMC Etoile, podwójna nitka,
- filc,
- koraliki.
Tym razem próbowałam wykonać aranżację do zdjęć. Przyznam, że nie mam drygu do ekstra przedstawiania swoich prac. Próbowałam wiele razy coś dodać, w coś owinąć, na czymś położyć, czy powiesić. Zawsze był ten sam rezultat- wszystko ładnie się prezentowało, ale moja praca gubiła się w tym.
Zmieniłam też program do robienia fotek na ten, którym fotografuje się jedzenie. I chyba lepiej zdjęcia powychodziły.
jaka fajna truskaweczka, ciekawy wzór, fajowe listki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŁadny drobiażdżek :)
OdpowiedzUsuńNie jest taka mała.Dziękuję:)
Usuńładny wzorek
OdpowiedzUsuńMyślałam, że wyhaftowany będzie ładniejszy. Ale i tak chyba nieźle wyszło.
UsuńNo moja droga truskawa świetna, ale Ty mnie pobudzasz he he, nie dość że wykorzystalas wzór jednej z moich ulubionych projektantek to jeszcze zrobiłaś świetną truskawę :)
OdpowiedzUsuńNa wzorze jest adres, ale nawet przy silnym powiększeniu nieczytelny. Nie wiem, co to za projektantka, ale cieszę się, że trafiłam w twój gust:)
OdpowiedzUsuńWzory wędrują po stronach internetowych i nie każdy podaje ich autorów. Szkoda, bo należą im się prawa autorskie.
Świetne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCuda prawdziwe tworzysz:-)
OdpowiedzUsuńOstatni post o maseczkach super!!!
Miałam przestać, ale doszłam do wniosku, że jeszcze trochę nie zaszkodzi. Mam wrażenie, ze zaczyna powoli docierać.
UsuńA te "cuda" to dobra terapia na bóle tego świata:)
Chyba nie do końca włączyłaś, bo musze pisać tu...
OdpowiedzUsuńMoja mam opiekowała się kiedyś jeżem, co znam z opowieści rodzinnych, a ja na jeżach nie znam się wcale.
Trzymam kciuki, by dotrwał do wiosny, może będzie z tego ciekawa opowieść?
Już wiem, w głównych ustawieniach nie odblokowałam, kurcze:( Na razie zjada wszystko i śpi w sianku:)
UsuńJaskółko,muszę bo tam się nie da.Muszę powiedzieć Ci ze jesteś wspaniałą.Przeczytałam wszystkie części Twoich zmagań i bardzo,bardzo gratuluje ze dalas rade,wytrzymałas wszystko do końca.Naprawdę nigdy bym nie myślała ze to Aż taka droga przez mękę .Tym bardziej uważam ze powinno się doceniać ludzi i ich osiągnięcia.Pomijam milczeniem zlosliwosci kadry naukowej bo jak wszędzie są i utrudniaja życie./syn po filozofii się poddal/Teraz się nie dziwie.Ja bym nie wytrzymała tego co Ty..A te piękności malowane igła,takie pracochłonne podziwiam od dawna.Życzę zdrowia i weny twórczej.Marta uk
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Dobre słowa, kojące.Tak, to był wysiłek i tylko ja wiem, jaki. Tego nie da się opisać, a zresztą nie ma większej potrzeby. Napisałam te posty, bo ludzie nie zdają sobie sprawy, z czym wiąże się robienie doktoratu. Nie mam pojęcia czy dotarło. Oprócz tekstu były moje złośliwości, ale naprawdę już się przelało.
UsuńJeszcze raz dzięki za dobre słowa:)
Zdrowia życzę Tobie i Twoim bliskim:)