niedziela, 4 października 2020

Truskawka z haftem krzyżykowym

 

Kolejny drobiazg z serii „do niczego”. Truskawka z haftem krzyżykowym. 


A to jest wzór (znaleziony na Pintereście), według którego wyhaftowałam truskawkę. Truskawkę zszywa się wzdłuż prostych linii, potem wypycha wypełniaczem i marszczy się górę ( linia zaokrąglona). Zmarszczoną nitkę mocna się ściąga i zawiązuje. Górę truskawki można ozdobić dowolnie- filcowymi listkami, kokardkami, koronką, metalową biżuteryjną nakładką- według własnej pomysłowości.

 Część haftu na truskawce

Haft na drugiej stronie

Tym razem listki zrobiłam tradycyjnie z filcu i ozdobiłam koralikami.

Długość truskawki- 11 centymetrów

Materiały:

- kanwa Aida 16 ct, biała,

- mulina DMC Etoile, podwójna nitka,

- filc,

- koraliki.

Tym razem próbowałam wykonać aranżację do zdjęć. Przyznam, że nie mam drygu do ekstra przedstawiania swoich prac. Próbowałam wiele razy coś dodać, w coś owinąć, na czymś położyć, czy powiesić. Zawsze był ten sam rezultat- wszystko ładnie się prezentowało, ale moja praca gubiła się w tym.

Zmieniłam też program do robienia fotek na ten, którym fotografuje się jedzenie. I chyba lepiej zdjęcia powychodziły.

 

16 komentarzy:

  1. jaka fajna truskaweczka, ciekawy wzór, fajowe listki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Myślałam, że wyhaftowany będzie ładniejszy. Ale i tak chyba nieźle wyszło.

      Usuń
  3. No moja droga truskawa świetna, ale Ty mnie pobudzasz he he, nie dość że wykorzystalas wzór jednej z moich ulubionych projektantek to jeszcze zrobiłaś świetną truskawę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wzorze jest adres, ale nawet przy silnym powiększeniu nieczytelny. Nie wiem, co to za projektantka, ale cieszę się, że trafiłam w twój gust:)
    Wzory wędrują po stronach internetowych i nie każdy podaje ich autorów. Szkoda, bo należą im się prawa autorskie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuda prawdziwe tworzysz:-)
    Ostatni post o maseczkach super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam przestać, ale doszłam do wniosku, że jeszcze trochę nie zaszkodzi. Mam wrażenie, ze zaczyna powoli docierać.
      A te "cuda" to dobra terapia na bóle tego świata:)

      Usuń
  6. Chyba nie do końca włączyłaś, bo musze pisać tu...
    Moja mam opiekowała się kiedyś jeżem, co znam z opowieści rodzinnych, a ja na jeżach nie znam się wcale.
    Trzymam kciuki, by dotrwał do wiosny, może będzie z tego ciekawa opowieść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wiem, w głównych ustawieniach nie odblokowałam, kurcze:( Na razie zjada wszystko i śpi w sianku:)

      Usuń
  7. Jaskółko,muszę bo tam się nie da.Muszę powiedzieć Ci ze jesteś wspaniałą.Przeczytałam wszystkie części Twoich zmagań i bardzo,bardzo gratuluje ze dalas rade,wytrzymałas wszystko do końca.Naprawdę nigdy bym nie myślała ze to Aż taka droga przez mękę .Tym bardziej uważam ze powinno się doceniać ludzi i ich osiągnięcia.Pomijam milczeniem zlosliwosci kadry naukowej bo jak wszędzie są i utrudniaja życie./syn po filozofii się poddal/Teraz się nie dziwie.Ja bym nie wytrzymała tego co Ty..A te piękności malowane igła,takie pracochłonne podziwiam od dawna.Życzę zdrowia i weny twórczej.Marta uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Dobre słowa, kojące.Tak, to był wysiłek i tylko ja wiem, jaki. Tego nie da się opisać, a zresztą nie ma większej potrzeby. Napisałam te posty, bo ludzie nie zdają sobie sprawy, z czym wiąże się robienie doktoratu. Nie mam pojęcia czy dotarło. Oprócz tekstu były moje złośliwości, ale naprawdę już się przelało.
      Jeszcze raz dzięki za dobre słowa:)
      Zdrowia życzę Tobie i Twoim bliskim:)

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.