Nie skupiałam się na "pięknym" hafcie, a raczej na technice opanowania śliskich nici podczas haftowania ściegów rococo.
1. Haftowałam na lnie- niedobry wybór. Do haftu rococo powinna być tkanina zwięzła, gęsto tkana.
2. Nić cięłam, by uzyskać jeden kolor (TULIP wielokolorowy). TULIP wielokolorowy nadaje się do większych powierzchni haftu lub większych elementów- wtedy różne kolory zaczną się ujawniać.
3 Gwiazdki, margaretki, niebieski kwiatek z pręcikami- wielokolorowa nić TULIP.
4. Czerwone kwiatuszki- nić YABALI.
5. Środki kwiatów- jedwab
6. Pręciki w kolorze starego różu- nić MAYA
7. Reszta elementów- wielokolorowa nić TULIP
8. Złoty środek w fioletowym "tulipanie" i nić mocująca łodygę- nić YABALI moherek
9. Niebieski kwiatek- jednokolorowy TULIP
Nici fajnie błyszczą. Układają się na igle bez problemów, ale trzeba pilnować, by nić nie uciekła, ponieważ jest śliska i skręca się. Po ćwiczeniach w haftowaniu kilku elementów, da się ją opanować.
Nić- moherek również bez problemów przechodzi przez materiał i nie traci włosków.
Przy pętelkach trzeba pilnować, by nić się nie odwinęła- mocniej przytrzymać palcem nawój podczas przeciągania igły z nicią przez ten nawój, bo inaczej pętelka nie wyjdzie.
Nić TULIP jest grubsza od MAYI i mniej nadaje się do haftowania
małych elementów ściegami rococo. Miałam problem z separacją nitek
osnowy podczas haftowania (przewlekania wątku) pikotek.
Kłopot jest z doborem igły. Jak jest odpowiednio długa, to ucho za małe, bo te nici podczas nawlekania rozdwajają się. Najlepsza byłaby igła z okrągłym uchem- większość ma podłużne.
Wszystkie nici są rekomendowane głównie do szydełkowania.
Wypróbowałam najprostsze ściegi rococo, ale wydaje mi się, że można nimi spokojnie haftować różne ściegi.