„Biscornu to mała, ośmiokątna, wypchana ozdobna poduszka . Zwykle
wykonano ją z płótna lub płótna Aida , [1]
przyszytego z dwóch kwadratowych kawałków materiału (tworzących górę i dół
poduszki) w taki sposób, że każdy róg jednego kwadratu jest obszyty na środku
boku naprzeciwko kwadratu. [2]
Haft , hardanger i / lub haft krzyżykowy służą do ozdabiania górnej i dolnej
części poduszki. Przycisk jest zwykle zamocowany na środku poduszki, aby
uzyskać małe zagłębienie na górze. Koraliki , frędzle i inne przedmioty mogą ozdobić biscornu. [1]
Zazwyczaj są w stanie zmieścić się w dłoni. Nazwa
pochodzi od francuskiego przymiotnika biscornu , co oznacza wypaczony, dziwaczny lub
nieregularny.
Matematycznie, dwa kwadraty połączone w wzór biscornu utworzą granicę
unikalnego wypukłego wielościanu , według twierdzenia Alexandrowa o jedyności
. [3]
W przypadku biscornu, ten wielościan jest spłaszczonym kwadratowym antypryzmem , z dziesięcioma
twarzami: dwoma mniejszymi kwadratami (ukośnie umieszczonymi w kwadratach, z
których kształt jest uformowany) i ośmioma równoramiennymi prawymi trójkątami (narożniki
oryginalnych kwadratów) ) po bokach. Jednak
rzeczywiste biscornu będzie miało nieco bardziej zaokrąglony kształt niż ten
wielościan.”
Biscornu, czyli
„dziwaczek”, bzdurka jest doskonałym pretekstem, by pobawić się niedużym
haftem, lub spróbować nowy ścieg hafciarski albo sprawić sobie coś
oryginalnego. Biscornu może być
wykorzystane jako igielnik, zawieszka, ozdóbka do położenia na półce. Może to
być również doskonały prezent dla osoby, która lubi oraz docenia
rękodzieło.
Jak zrobić
biscornu pokazują filmy np.
https://www.youtube.com/watch?v=tryFX5Iwvuo
https://www.youtube.com/watch?v=pbxijpiElJ8
I instrukcja na
blogach np.
http://pasjeodnalezione.blogspot.com/2011/02/barbara-ana-valentines-biscornu.html
Zrobiłam już kilka biscornu. Pokazałam je, na
przykład, TU. Teraz powstały następne. Chociaż nie przepadam za haftem
krzyżykowym, to biscornu haftuję nim z przyjemnością. Podobają mi się również wzory
do haftu „Blackwork”.
Zdjęcia nie oddają koloru ornamentów, wyhaftowanych na pierwszym i drugim biscornu. Jest to jasne stare złoto. Bardzo delikatny kolor, ładnie łączący się z innymi.
I jeszcze jedno
Zmodyfikowałam wzór: zamiast kwadracików
wyhaftowałam żółte gwiazdki; wypełniłam środek wzoru i środki kwiatów;
wyhaftowałam gwiazdy między kwiatami i całość wzbogaciłam perełkami.
Generalnie trudność sprawia mi łączenie wierzchu
biscornu ze spodem. W tutorialach zaleca się obszywać brzeg ściegiem na
jedną kratkę kanwy (jeden krzyżyk) ściegiem prostym. Pierwsze tak obszyłam (spód i wierzch) i męczyłam się z zszywaniem chyba dłużej niż haftowałam cały
wzór. Prz następnym biscornu spróbowałam robić ścieg brzegowy na dwie kratki
kanwy, a potem zszywać gęsto (dwa wkłucia w jeden ścieg). jest o wiele
łatwiej i wcale nie widać, by obszycie było gorsze od tego na jedną
kratkę.
Ale podziwiam, podziwiam te panie, które nie dość,
że haftują biscornu krzyżykiem np. na lnie, to jeszcze obszywają brzeg na
jedną kratkę- gęściutko, równiutko.
Pilnować również trzeba, by zostawić sobie
odpowiednio szeroki brzeg do podgięcia przy zszywaniu. Zbyt wąski powoduje
strzępienie się materiału lub jego wysuwanie się na zewnątrz.
Zbyt szeroki źle zgina się na rogach.
Podczas przeszywania i ściągania środka biscornu,
bardzo przydaje się długa igła. Ja najpierw ściągam środek nicią monofilową i
dopiero po dobrym ściągnięciu, przyszywam koralik.
Zdarzyło mi się również zapomnieć, przed ostatecznym
zszyciem boków, wypełnić biscornu wypełniaczem. No i ZONK. Cięłam tył,
wpychałam wypełniacz i elegancko zszywałam rozcięcie. Nie polecam.:):):)
Materiał: Kanwa Aida 14 ct., kremowa
Nici: Mulina firm: DMC, Ariadna, Anchor; nici Yabali oraz Yarn Art; nić monofilowa.
Ozdoby: wstążka 3mm, kolorowe perełki
Wzory: Pinterest
Bardzo ładne one są, chociaż nie wiem do czego poza poduszką na igły mogą służyć:)
OdpowiedzUsuńTo taki mój kolejny bzik- do pudełka idą, a mnie bawi ich tworzenie:)
UsuńNo popatrz,pomyślałam i mam. Myślę, że dzisiaj jest ta chwila, gdzie mogę przewidzieć przyszłość,no i dlatego zaraz lecę puścić totolotka.
OdpowiedzUsuńA myślałam całą niedzielę o biscornu. Że muszę popatrzeć w internety co to,po co to i jak to zrobić .No bo hafciarka BEZ biscornu? Pomyślałam też ,że na takiej bzdetce fajnie poćwiczyć coś nowego.
Jak widzisz samo przyszło.
Poćwicz, poćwicz:) Najlepiej to zszywanie boków:: A jak nie masz kanwy z wyraźnymi "kostkami" to ścieg zrób taki, jakbyś miała te "kostki" (narysować linię i po linii jechać ściegiem jak "maszynowym" trochę rzadszym. Haftowanie sprawia mi przyjemność, zszywanie już mniejszą.
UsuńJuż dawno odkryłam, że nie lubię robić maleńkich hafcików. Z tym, że z małych form to głównie robiłam kartki "bożonarodzeniowe" na drobniusiej kanwie i zawsze okrutnie się tymi haftami "urobiłam". Biscornu zrobiłam raz i uznałam ,że mi wystarczy.Dobiło mnie to zszywanie a do tego miałam tylko watę do wypełnienia a to się za bardzo nie nadaje.
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo szczery zamiar zrobić sobie poduszkę do igieł, ale jakoś na zamiarze się skończyło, zresztą przy mojej ilości i różnorodności igieł to poduszeczka musiałby być wielkości chusteczki do nosa, bo mam tych różnych igieł niesamowite ilości- i tych do haftu i tych do szycia i tych do koralików. W efekcie mam trzy pudełka na te igły.
Mam pod ręka dwa igielniki. Jeden z igłami zatrzaskowymi, a drugi z różnymi innymi. Poza tym w pudełku leży ich sporo. Jednego rodzaju igieł chyba nie będę miała- jednakowo grubych na całej długości. To igły do haftu rococo. Biscornu nadaje się na igielnik, ale ja mam taki okrągły na twardej podstawie, bo igły zatrzaskowe muszą mieć opór, by nitka weszła i "zatrzasnęła" się w uszku.
UsuńRówne na całej długości są te igły do koralików. Mam też takie nieco śmieszne igły do haftu, które nie dość, że są równe to uszko mają w połowie swej długości, bo się nimi szyje dwustronnie. A niektóre igły do koralików to są długości 10 cm i wcale nie są wygodne w użyciu. Jeszcze nigdy nie miałam tych igieł samonawlekających się. I mam kilka grubości igieł do wełny. A na końcu okazuje się, że używam stale jednej igły do koralików dopóki się nie złamie, lub nie wysiądzie uszko, jednej do wełny i jednej do haftu. Głupio, no nie?
UsuńMiałam kiedyś pomysł by zrobić igielnik w kształcie kaktusa, nawet odholowałam malutką doniczkę, potem nawet kupiłam zielony materiał, a potem- nie zrobiłam, odechciało mi się;)))No cóż, kobieta zmienną jest.
Te igły do koralików maja za małe uszko, by przeszły przez nie nici do haftowania. Najwyżej pojedyncza z muliny. Poza tym, są cienkie i wyginają się podczas haftowania. Ja potrzebuję zwykłych igieł do haftu równych na całej długości i niezbyt długich, do 6 cm. Dobre są podobno kapelusznicze, ale są za długie. Mają po 13 cm. Oglądałam różne igielniki, ale najbardziej jednak przypadły mi do gustu takie okrągłe i biscornu, ewentualnie poduszeczki tradycyjne. Kiedy oglądam igielniki w kształcie zwierzaków, z wbitymi w ich grzbiety szpilkami, to robi mi się nijako. Nie pasuje mi to i już.
Usuń