wtorek, 4 lutego 2020

Proza życia.


Dopadła mnie proza życia.  Nudna i pracochłonna. Zamiast haftować następnego ptaszora, musiałam zając się nawijaniem nici na bobinki. Dlaczego? Ano zapasowe nici trzymałam w wiklinowych koszach, które stały przy ścianie za moim fotelem, przy biurku, przy którym pracuję. Kosze sobie stały, a ja używałam nici już nawiniętych, posegregowanych w  pudełkach, spokojna, że opanowałam w nich panujący chaos. O naiwności. Przyszła zima, przyszło ogrzewanie domu a wraz z nim zagościł na ścianie, przy podłodze, grzyb. Niewiele go było, ścianę spryskałam. Poszedł sobie. Ostatnio patrzę, a tu w innym miejscu, za koszykami ściana czarna. Grzyb wrócił.  Spryskałam ścianę, wymyłam i zadowolona ustawiam kosze z nićmi na swoje miejsce. Dotykam jednego z nich- lepki jakiś, czarny…. Rany boskie, grzyb opanował wszystkie trzy koszyki z nićmi. Patrzę do środka, a tam czarno. Dobrze, że te zapasowe muliny i inne nici, trzymałam posegregowane w workach foliowych, bo musiałabym je wyrzucić.  Kosze wymyłam i zaniosłam do piwnicy- z nich już nic nie będzie, raz zadomowiony grzyb w wiklinie raczej jej nie opuści. Nie chciałam też ryzykować i postawić je znowu przy ścianie. Musiałam kupić bobinki, nowe pudełka i wszystkie zapasy nawinąć na te bobinki. Kordonki włożyłam do nowych worków i trzymam je teraz w szafie. Tym sposobem zrobiłam porządek w reszcie nici.  Jednak, na następny haft musicie trochę poczekać. Jeszcze trochę mam tych nici do nawinięcia.
Zamieszczam zdjęcia pięknych, niebanalnych prac.
Wszystkie znalazłam na Pintereście







24 komentarze:

  1. Koronkowy pies jest najprzesliczniejszy! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wymagał pomyślunku. Może nie tyle pies, co pokój-tło:)Ta ostatnia praca tez jest interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się podobają te podwodne światy :). Współczuję tych zmagań z grzybem, koszyki to chyba do spalenia albo innej utylizacji, bo faktycznie mogą być źródłem zarazy. Twoje hafty są tak piękne i wyjątkowe, że cierpliwie poczekam, aż powstanie coś nowego :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszyki do spalenia a te podwodne światy też mi się podobają. Wszystko mi się podoba i chciałoby się podoba zrobić:)

      Usuń
  4. Piękne oryginalne prace . Przez grzyba masz porządek i nowe koszyki 😀😀😀 . Pozdrawiam serdecznie 💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowych koszyków nie mam. Już nie ryzykuje. Kupiłam takie odpowiednie organizery na bobinki z muliną. Przez grzyba, ale po kiego grzyba?

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba. Muszę zrobić kilka okładek i być może coś z tego pomysłu ściągnę:)

      Usuń
  6. Dobrze, że udało się uratować nitki:P A prace bardzo ciekawe, nie umiałabym wskazać, która ładniejsza, każda ma w sobie coś ciekawego, no i wykonania super, miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podobają mi się takie prace. Może spróbuję zrobić coś w tym stylu.

      Usuń
  7. Koronkowy pies fantastyczny, zupełnie jak mój.

    OdpowiedzUsuń
  8. Klik dobry:)
    Współczuję walki z grzybem i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzyb uskuteczniony płynem, który powoduje skuteczne go wytrucie. Po umyciu ściany, grzyb nie wrócił.

      Usuń
  9. Prace piękne, nigdy takich nie ogarnę. Grzyb to zawsze jakaś porażka, ale nowe organizery pewnie cieszą. A co do cen - napisałam u siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też nie ogarnę takich prac. To trzeba mieć wyobraźnię i artyzm w rękach. O ceny zapytałam, bo napisałam na ich temat poprzedni post.

      Usuń
  10. Najciekawszy i najładniejszy to ten koronkowy pies.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nienawidzę nawijania mulin, segregowane itd, ale czasem trzeba, grzyb to paskudztwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię, ale nie lubię bałaganu i chcę wiedzieć, co mam. To były zapasy, mogły poczekać w workach, jednak zrobiłam z nimi porządek, mam nadzieję, "ostateczny".

      Usuń
    2. Ja tez nie lubię bałaganu ale sprzątac tez nie, wolę wyszywać. Niestety nie mam służby he he

      Usuń
    3. Zarządzanie służbą też zajmuje czas, no trzeba jej dopilnować:):):) Może lepiej, że jej nie masz? Mniej zmartwień:)

      Usuń
  12. Wspaniałe inspiracje. Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inspiracje są i już mam pomysł:)Zresztą tylko wzmocniony, bo on od dawna chodzi mi po głowie, a smoczyca jest przykładem, że to da się zrobić.

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.