Tkałam go dwa miesiące. Skończyłam pod koniec lipca. Tkałam go na ramie z wcięciami, co automatycznie stanowiło o rzadszej osnowie. W planie było dalsze pozbywanie się miękkich włóczek- takich, którymi źle się tka oraz resztek wszelakich dziwacznych włóczek, których nie miałam już zamiaru używać.
Najpierw poszukałam sobie na Pintereście inspiracji i jak bywa w takich razach, wsiąkłam na parę dobrych godzin w poszukiwaniu odpowiedniego wzoru- odpowiedniego do moich możliwości i do właściwości włóczek.
Znalazłam coś takiego.
Jakie fajne i proste- pomyślałam sobie- Tło zrobię czarne a te dziury też będą czarne, to stworzy wrażenie przestrzenne. Potem miałam zamiar utkać te dziury białą przędzą, a potem zaczęłam odrysowywać wzór na dużym kartonie. I za chiny nie dało się złapać proporcji pomiędzy tymi elementami. Rysowałam, wściekałam się, poprawiałam, w końcu pomyślałam sobie, że przecież to moja praca, mogę sobie narysować, co chcę. I narysowałam.
A potem poprawiłam i znów poprawiłam.
Osnułam na ramie osnowę, zabezpieczyłam ją od góry plastrem, bo podczas tkania nitki osnowy lubią się obsuwać i spadać.
Utkałam łańcuszek zabezpieczający przed osuwaniem się tkaniny, oraz zarobienie i zaczęłam tkać według zmodyfikowanego przeze mnie wzoru.
No ale...jednak na ramie z wcięciami i z tak rzadką osnową nie da się utkać pewnych kształtów oraz drobnych elementów. Przyjęłam, że ten już zmodyfikowany mój wzór, muszę na bieżąco w tkaniu poprawiać. A potem trzymałam się już tylko zarysów wzoru i tkałam tak, jak podpowiadała mi wyobraźnia.
Wyszło coś takiego. Tu jeszcze na ramie
Trzeba przyznać, że końcowy efekt jest bardzo daleki od wzoru, jaki znalazłam na Pintereście. Ale to chyba nie jest jakaś wielka przewina. Po prostu wyszło mi coś zupełnie innego, nowego i chyba, jak to bywa w tkactwie, niepowtarzalnego.
Tkałam różną gatunkowo przędzą i o różnej grubości. Starałam się, by ta grubość była taka sama, bo to jest w tkaniu gobelinów dosyć ważne. Tam, gdzie przędza była cieniutka, brałam podwójną nitkę.
Ale tym razem starałam się tak dobrać przędzę, by miała wysoki procent wełny z małym dodatkiem sztuczności. Niektóre elementy tkałam szorstką przędzą wełnianą, dedykowaną tkactwu. Tylko te „Przebłyski” były tkane z podwójną nitką lureksową. Jedna była melanżowa kolorowa ze srebrem, druga była melanżowa- złoto z czernią (na zdjęciach słabo to widać).
I bardzo starałam się, by tym razem kłaść nitkę równo i z „górką” oraz niezbyt mocno ubijać.
Po utkaniu górnego zarobienia oraz na samym końcu wzmacniającego łańcuszka, zdjęłam gobelin z ramy.
Potem związałam nitki osnowy Oraz przycięłam, na lewej stronie, długie nitki wątku do około 1 centymetra.
Teraz gobelin czeka na podszycie zarobienia i na połączenie z utkanymi już gobelinami.
Tak wygląda po zdjęciu z ramy (trochę widać białego zarobienia). Wymiary: 37x 59 centymetrów.
Wersja pozioma.
Może też być wersja pionowa. Wydaje mi się lepsza.
Można go układać w różnych wersjach i zawsze będzie dobrze.
Tak, w pionie! Malwy. Tak mi się kojarzy, z malwami!
OdpowiedzUsuńDokładnie, mogą być malwy. W pionie zdecydowanie lepiej. Dostanie czarne frędzle na dole.
UsuńJaskółeczka, przepięknie wyszło. Brawo, że zrobiłaś swój wzór, inaczej byłby plagiat. Miałaś inspirację i poszalałaś z weną. Trudno na rzadszej osnowie tkać małe wzory.
OdpowiedzUsuńI też potwierdzam komentarz przede mna: w pionie jest Idealnie.
Brawo Ty.
Pozdrawiam Ela z ELAU Rękodzieło
Dzięki. Nie, staram się plagiatów nie popełniać. Zawsze coś tam od siebie pozmieniam. Też uważam, ze w pionie i w takim układzie jest lepszy. Tkałam na ramie z gwoździami- osnowa dosyć gesta i tam lepiej wychodzą detale, ale ja się muszę pozbyć włóczki, która raczej nie nadaje się do takiego kania ( jest zbyt miękka) i dalej tkam na ramie z wcięciami. Teraz robię kolejny pasiak. Mam zamiar spróbować coś utkać na ramie z gwozdkami z podwójną osnową.
UsuńŚwietne!!! I faktycznie- w pionie lepiej się prezentuje!!!! Podoba mi się!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dorobię frędzle do pionowego układu, a na górze wełniane pętle i przesunę deseczkę.
UsuńPodziwiam i gratuluję ,jesteś niesamowicie uzdolniona.Podziwiam tym bardziej że dla mnie technika gobelinowa to kosmos.Fajny wzór zaprojektowałaś i kolory wełny.Myślę że kiedyś utkasz na gobelinie ptaszora.....
OdpowiedzUsuńCzekam
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję. Ptaki już utkałam- wydawało mi się, że już je tutaj pokazałam, a tymczasem nie. No to je pokażę, ale to akurat gobelinek niebyt udany, bo jeden z pierwszych i nie miałam jeszcze pojęcia o pewnych tkackich niuansach.
UsuńZ jednej strony tkanie jest proste, a z drugiej dosyć trudne. Zależy na czym tkasz i czym tkasz. Ja się nieustannie uczę, bo naprawdę sporo jeszcze nie wiem o tkaniu.
Podziwiam!!!! Mnie się ogromnie podoba, to taki wzór, który kojarzy mi się z dawnymi czasami, z gazetami, gdzie były wzory na swetry i nie tylko. Nawet kojarzy mi się z jednym swetrem, który dawno temu zrobiła mi Mama. Przepiękny wzór, wykonanie, kolorystyka i pionowo i poziomo. Miło się czuję, bo takie też wspomnienia wzbudziłaś. Masz tyle talentów, ale i pracowita jesteś na maksa, to się podziwia. Pozdrawiam najserdeczniej i życzę dobrego dnia. :****
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Milo mi, że wywołałam u Ciebie fajne wspomnienia tym gobelinkiem. Takie kolorowe plamy to wzór nadający się na różne rzeczy, na sweterki też. Pewnie Twoja mama robi piękne rzeczy na drutach,a Ty, natomiast, splatasz przepiękne makramy.
UsuńGobelin zawiśnie w układzie pionowym. Teraz muszę go jeszcze dopracować.
Piękny gobelin !
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękny gobelin. Gratuluję wykonania i takiej cierpliwości. Pozdrawiam serdecznie ♥️
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Wymagał cierpliwości, ale tkanie gobelinów to dla mnie sama przyjemność, nawet, jak sprawiają trudności techniczne.
UsuńSuper gobelin! :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję bardzo:) Jakoś się mi tka:):) Najważniejsze, że uczę się na własnych błędach i w tym gobelinie już ich nie widać.
Usuń