niedziela, 21 kwietnia 2019

To też z przeszłości


Straszne tyły mam tutaj  z wpisami.  Coś tam haftuję. Na razie udało mi się stworzyć nowego ufoka. Stwierdziłam, że nie mam obrusików na nowy stół do pokoju i przydałoby się jakiś wyhaftować.  Chodzi o to, by obrus nie przykrywał całego stołu, bo korzystamy z jego części  przy wykonywaniu różnych prac- duży obrus trzeba podwijać. Czyli należy wyhaftować obrusik, lub bieżnik na połowę stołu.   Skroiłam tkaninę, wybrałam wzory- tym razem kwiatowe- przekalkowałam, ale coś mnie pokusiło, by haft był bogaty. Skopiowałam osiem całkiem dorodnych motywów, po cztery jednakowe. Zaczęłam haftować. Przy haftowaniu drugiego motywu, już mnie irytowało, po ukończeniu trzeciego odłożyłam obrusik na potem- narodził się ufok. Na razie za nim nie tęsknię. Czekam na taki impuls, jak przy bieżniku z różami. Wzięłam się za zupełnie inny haft. Ten skończę szybciej, bo fajnie się haftuje.
Ponieważ wykopałam jeszcze jakieś prace, to je pokazuję.
Etui na duże nożyczki. Róże haftowane wstążeczką, łodyga i listki na niej- kordonkiem coloris, zielone listki to filcowa aplikacja. Całość ozdobiona złotymi koralikami.
 Dwa małe etui na mniejsze nożyczki.
Na jednym filcowe aplikacje z haftem.
Na drugim prosty haft
I wszystkie razem
Etui na okulary. Na razie jedyne, jakie wykonałam.

Prosta aplikacja z filcu, ozdobiona haftem, cekinami i koralikami.




6 komentarzy:

  1. To stwierdzenie ,,prosty haft" mnie rozbawił :D Przepraszam... dla mnie to wszystko piękne, ekscytujące i takie wręcz tajemnicze w swej technice :) A tu ,,prosty wzór" - pełen przeróżności :D
    Wszystkiego dobrego z okazji Świąt, zdrowia i dla ufoków abyś znalazła dla nich cierpliwość i nowe spojrzenie do pracy nad nimi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. No, bo to są proste wzory:)Ja lubię etui z ptaszorami:) Uważam je za najbardziej udane.

      Usuń
    2. Mnie też etui z ptaszorami podobają się najbardziej :)

      Usuń
    3. To małe na nożyczki- próba filcowych ptaków dziwaków. Chyba udana.

      Usuń
  2. No popatrz, nie wpadłam na etui na nożyczki i duże to sobie dyndają na haczyku, a małe mam w "pudełku na małe nożyczki".
    Etui na okulary też mi się jakoś odechciało robić, gdy w instrukcji wyczytałam, że musi być właściwie trzywarstwowe, żeby spełniało rolę ochronną-pomiędzy dwiema warstwami filcu trzeba dać usztywnienie, najlepiej z dość sztywnego plastiku.
    No i mi się odechciało.Ja też wyprodukowałam ufoka- zaczęłam ażurowy letni sweter, i- zgubiłam do niego wzór- za Chiny ludowe nie mogę go znaleźć ani sama wpaść jak ten ażur powstaje. Na razie ciepnęłam wszystko do szuflady. Poza tym zaczęłam projekt koralikowy, który wymaga długiego posiedzenia "jednym ciągiem" i- nie daję rady wysiedzieć po tym pęknięciu.Siedzenie mi szkodzi a na stojąco nie umiem koralikować. Nic tylko się zapłakać. Zazdroszczę Ci ,że możesz posiedzieć i coś porobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie nożyce trzymam w ich etui. Etui na okulary niekoniecznie musi być sztywne. Ważne, by środkowa warstwa była miękka i nie rysowała szkła okularów. Chyba każda pani, która trochę para się robótkami trzyma jakiegoś ufoka w szafie:)Moje odczekają trochę i trafią na kolejkę. Nie ma co zazdrościć, bo i tak haftuje łapiąc wolne chwile.

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.