środa, 25 sierpnia 2021

Totalna porażka

Wyhaftowałam niedawno serwetę we wzór kwiatowy. Takimi prostymi ściegami, by nie przeciążać haftu. W zapasach materiałowych znalazłam dosyć gęstą tkaninę bawełnianą. Wyprałam ją przed naniesieniem wzoru, wyprasowałam. Wydawała mi się świetna do tego typu haftu.

Wzór naniosłam na tkaninę za pomocą kalki przebitkowej- takiej granatowej. Zawsze tak robię. Nigdy nie miałam problemu z wypraniem śladów wzoru spod haftu. A tym razem stała się dziwna rzecz. Po wyhaftowaniu, wyprałam ręcznie serwetę w płynie do prania. Kiedy wyschła, zauważyłam, że kalka nie sprała się, a tkanina lekko się zgniotła. Wyprasowałam i postanowiłam nie przejmować się, bo zazwyczaj po praniu w pralce, ślady wzoru schodziły. Jednak chciałam pokazać mój kolejny haft i przy okazji prania, wrzuciłam serwetę do pralki. Po wyschnięciu okazało się, że wzór się nie sprał, a materiał jeszcze bardziej się pogniótł i trudno go wyprasować nawet na wilgotno. Strasznie żal zrobiło mi się, bo włożyłam w haft dosyć pracy i czasu. Nie miałam nic do stracenia, wrzuciłam jeszcze raz serwetę do pralki. Efekt po praniu ten sam. Nie mam pojęcia, co się stało. To, że materiał przyjął na trwałe barwnik kalki, to jeszcze rozumiem, ale dlaczego tkanina coraz bardziej gniecie się- prałam w 40 stopniach, a ręcznie w ciepłej wodzie. Nie jest to surówka bawełniana- na początku materiał pięknie się prasował, po praniach coraz bardziej się mnie. Całość nie nadaje się do położenia na stół. Zastanawiam się, czy nie wyciąć haftu i jakoś inaczej go wykorzystać, ale te ślady są nadal widoczne i tak nie będzie to ładne.

Tak wygląda haft po drugim praniu w pralce, w 40 stopniach


 

 





Po następnych praniach już nie robiłam zdjęć. Zagniecenia ( na reszcie serwetki)są nierównomierne i niektóre z nich wyglądają tak, jakby w tych miejscach materiał leżał złożony przynajmniej 10 lat (przed praniem ich nie było)- nie są to takie, jak przy odwirowaniu, tylko jak przy złożeniu materiału. Takie jak w surówce też są, ale nierównomierne. Gdyby materiał wyglądał jak surówka, to jeszcze można by go przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza, gdyby nie te ślady po kalce                                                                                                                                                 Czytałam o  sposobach, dotyczących sprania kalki, ale mój materiał jest już prany, a sposoby dotyczą usuwania śladów, po kalce, przed  praniem

Ogólnie wygląda to niechlujnie. Szkoda😢😢😢

 

 

16 komentarzy:

  1. Piękny wzór, szkoda by było... Wygląda na to, że tkanina miała jakiś dodatek bardziej kurczliwych włókien i stąd te nieprasowalne zagniecenia. Ja piorę obrusy czy serwety haftowane zawsze w wysokich temperaturach. Jeśli Twój miałby się i tak zmarnować, to zaryzykuj i wrzuć do minimum 60 stopni, może przynajmniej kalka się spierze, wtedy dało by się haft jeszcze wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra rada, ale ja nie piorę w 60 stopniach- nie ma takiej potrzeby. Mogę włożyć do bardzo gorącej kąpieli w misce. Masz rację, można spróbować, bo i tak nie ma już nic do stracenia.

      Usuń
  2. Piękny haft. Ja też mam ślady po kalce na tkaninie, myślę, że to zależy też od rodzaju kalki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tę kalkę od wielu lat i nie zostawiała śladu na różnych tkaninach. Ale ta tkanina też jest wiekowa. No nie zagrało i tyle.

      Usuń
    2. No faktycznie, dziwne,może to faktycznie sprawa tkaniny..

      Usuń
    3. Jest środek do usuwania tego typu śladów po kalce, a raczej plam. Nie mam pojęcia, jak go zastosować, by nie odbarwić haftu- raczej odpada.

      Usuń
  3. Wrzuć ją na kilka godzin do zimnej wody z lodem, może pomoże.A wzór ładny, szkoda!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że pomoże? Spróbuje i tego sposobu:) Raz wrzątkiem, raz lodem....Haft jest dosyć duży, na zdjęciach tego nie widać.

      Usuń
  4. W kołderkowie mamy taki sposób na pranie kwadracików.Chodzi o sprawdzenie czy mulina nie farbuje pod wpływem wysokich temperatów .Każdy kwadracik tak piorę a raczej gotuję Wrzucam do gorącej wody i odrobinie proszku do prania i zagotowuję przez jakieś 5 minut.Miałam już takie przypadki że ślady po ołówku lub kalce nie chciały zejść i wtedy ponownie wygotowałam.Jak się zachowa Twoja tkanina w takiej temp to nie wiem .Wg mnie ma domieszkę sztucznego włókna stąd te zagniecenia.
    Może ten sposób będzie skuteczny.Szkoda by było bo haft jest piękny.
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie problem w tym, że nie wiadomo, jak zachowa się tkanina w bardzo gorącej wodzie. Jeżeli chodzi o farbowanie nici lub tkaniny, też tak sprawdzam. Wzór można powtórzyć na innej tkaninie, ale czy ma to sens?

      Usuń
  5. Też tak kiedyś miałam. Myślę , że ta tkanina jest jakaś felerna. Haft piękny , wytnij go i na pewno gdzieś go wykorzystasz. Na osłodę chcę ci wysłać parę haftów , które odbijesz sobie żelazkiem. Podaj mi adres na maila. Te zawsze mi się dobrze spierały. Pozdrawiam serdecznie 🌞🌞🌞🌞💗💗💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytnę ale najpierw muszę jakoś usunąć ślady po kalce. Jak mi się to uda, to haft wytnę i naszyję na coś.
      Dziękuję Marysiu, odezwę się na maila:)adres znalazłam na Twoim profilu:)

      Usuń
  6. Hmm... może to taki materiał, który trzeba krochmalić? Moja mama dawno temu niektóre serwetki krochmaliła, żeby dobrze wyglądały...
    Ale tak czy siak haft wyszedł Ci cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to też jest pomysł. Najpierw muszę pozbyć się śladów kalki, a potem nakrochmalę. Na razie nie mam ochoty szmatki ruszać. Dopiekła mi.

      Usuń
  7. Piękny haft i aż szkoda go zmarnować. Dziwna rzecz, ale nie wiemy co jest w jego składzie i może 40 stopni to dla niego za dużo. Popróbuj jeszcze, a jeśli nic się nie uda to pomyśl jak hafcik wykorzystać.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuje coś z tym zrobić. Lezy i czeka na decyzję:)

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz. Staram się odpowiadać nawet w starszych postach.