Prób przydatności mulinek
nowosolskich ciąg dalszy. Wprawdzie da
się nimi haftować niektóre ściegi rococo, ale do haftowania większych
powierzchni nie nadają się. Zresztą to rococo też nie jest rewelacyjne. Myślałam, że jak są te mulinki w miarę grube,
to szybko i ładnie będą pokrywać powierzchnię. Nic bardziej mylnego. Wprawdzie
szybko się nimi haftowało, ale o jakimkolwiek równym kładzeniu się nici na
tkaninie można zapomnieć.
Kiedy je kupowałam,
zasugerowałam się ich ładnym błyszczącym wyglądem na zdjęciach w sklepie
internetowym, no i ceną, bo w zestawach szpulki były o 1/3 tańsze od kupowanych solo.
To są zdjęcia ze strony sklepu- zrobiłam zrzut dwóch zestawów
A tak wyglądają na moim zdjęciu,
zrobionym zaraz po ich kupnie.
Myślałam, że jeżeli noszą
nazwę „mulinki”, to będą jak mulina- błyszczące i miękkie. Tymczasem są one
matowe i mają sztywność sznureczka,
dlatego nie poddają się podczas zapełniania powierzchni wzoru. Przez jakiś czas męczyłam się przy haftowaniu nimi, w końcu wszystko sprułam i wzór wyhaftowałam na nowo muliną DMC i Anchor.
To jest haftowane mulinkami
A tak wygląda haft zrobiony DMC i Anchorem
Wyraźnie widać różnicę.
Mam jeszcze pomysł na te
straszne mulinki- spróbuję nimi wyhaftować jakiś wzór krzyżykiem na rzadszej
kanwie. Może to chwyci?
Dodatkowo, by zobaczyć, jak to wygląda z dzierganiem nimi zrobiłam na szydełku łańcuszek
oraz parę słupków- poddają się, ale nie są zbyt śliskie. No i nie mają połysku.
Interesuje mnie, czy ktoś próbował
nimi zrobić coś na szydełku i jakie ma o nich zdanie.
Coraz bardziej jestem skłonna przyznać, że po prostu nacięłam się na te nici.
Nie używałam tej mulinki. Haft zapowiada się bardzo ciekawie . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńI nie radzę jej używać. Nic specjalnego. Jest dużo bardziej udanych nici. Sama jestem ciekawa, jak wyjdzie całośc.
UsuńO kordonkach nowosolskich dziewczyny już pisały i to pozytywnie albo bardzo pozytywnie. Natomiast na opinie o mulinie nowosolskiej nie trafiłam jeszcze - Twoja pierwsza. Szkoda, że zawiodłaś się:(
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Marysią - haft zapowiada się ciekawie:)
Pozdrawiam:)
Pewnie kordonki fabryce bardziej się udały. Ta mulina raczej furory nie zrobi. Chyba, że popracują nad jej miękkością i połyskiem. Może nie tyle zwiodłam się, co czuję niesmak, bo one na stronie sklepu pięknie się prezentowały. Haft z tych większych. Nie wiem, jak długo będzie się haftował.
UsuńHaft mulinami zdecydowanie lepiej wygląda :) szkoda, że się zawiodłaś
OdpowiedzUsuńTe mulinki mają strukturę muliny, tyle, że niepodzielnej. Spróbuję z krzyżykami, a jak nie wyjdzie, to jeszcze można z nich chwosty zrobić. A z mulin, po przetestowaniu, najbardziej pasuje mi Anchor albo Peri Lusta, ale tej już nie produkują.
UsuńRzeczywiście i ja widzę różnicę w wykonaniu ściegu, marnie wypadły. Może właśnie przy krzyżykach się sprawdzą? Bardzo jestem ciekawa twoich eksperymentów. Za to motyw zapowiada się super :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tych motywów jest sporo na jednym kawałku :):):) Mam nadzieję, że do wiosny skończę, bo nie da się za jednym zamachem całości haftować takim haftem (tylko równolegle kładzione nitki). Ten haft wymaga dużego skupienia.
Usuń