Też popełniłam:) Takie filcowe, szyte, wypychane. Nieduże przytulanki. Wszystkie poszły do ludzi oprócz królika, którego uszyłam nieco później. Na samym początku uszyłam mysz. Szycie mojego pierwszego w życiu filcaka było trochę upierdliwe. Opornie szło wszywanie uszu i te wszystkie zakrętasy do zszycia przy nosie. Oryginalna mysz ogon ma ze sznurka. Ja sobie ułatwiłam sprawę i przyszyłam wąski pasek filcu. Reszta wyszła jako tako.
Link do Tutorialu
http://motherrhythm.blogspot.com/2010/07/seriously-cute-mouse-tutorial.html?m=1
A tu wykrój. Nie jest to ten sam, co moja mysz, bo już nie potrafię go znaleźć, ale tułów, podstawa i uszy są takie same.
A tu link do wykrojów innych myszy. Może się przyda.
https://pl.pinterest.com/pin/41447259050945820/
Potem uszyłam króliki. Prezentacja an face
I od strony zadeczków.
Ogonki są z gotowych pomponików. Króliki większe mają około 18 cm, mniejszy około 13 cm.
Potem doszły inne filcaki.
Takie
I takie
Niby proste w szyciu, ale trochę pracy przy nich było.
Link do tutka- mały królik
http://www.repiny.com/pin-3253.html
wykrój
Wykrój do śpiących laleczek
Strona z różnymi wykrojami
https://pl.pinterest.com/pin/497295983849318605/
Ostatni filcak, przyznam, niezbyt udany- królik.
Filc jest szary i w rezultacie wyszedł taki smutas. Wszystkie maskotki mają od 10cm do 15 cm.
Same słodziaki, aż ciężko mi zdecydować, który najsłodszy. :) Bardzo piękne maskotki, bardzo urocze. Budzą uśmiech. :) Pozdrawiam, udanego dnia. <3
OdpowiedzUsuńDzięki. Mnie te dwa króliki bawią. Ten z pępkiem szczególnie. Mam nadzieję, że Twoje dolegliwości z uchem przeszły.
UsuńNa widok tych słodkich stworków trudno się nie uśmiechnąć.
OdpowiedzUsuńGdzieś tam w głębi zawsze się jest dzieckiem.
Czasem lubię zrobić takie stworki. Mam w planie uszyć na maszynie inne, ale takie drobne szycie potrzebuje precyzji i to mnie powstrzymuje.
UsuńNo tak, kiedy szyłam te filcaki, świetnie się bawiłam- z małymi przerwami na przeklinanie pod nosem, gdy coś nie szło.
Urocze maskotki , komuś sprawiły radość . Mnie najbardziej urzekł królik - słodki :))
OdpowiedzUsuńNawet nie pamiętam w czyje ręce poszły:):) Parę lat temu je zrobiłam. Mysz z wielkimi oczami porwała moja Młoda. Szary zająć siedzi w pudełku, a reszta się rozeszła.
UsuńA to się tak zawsze wydaje, że niby małe to pójdzie szybko, a później siedzi człowiek i przeklina pod nosem;) ale za to zajączki i myszka wynagradzają wszystko, urocze:)))
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, to nie przepadam za dziubdzianiem małych rzeczy. Jednak to one są najfajniejsze. Od czasu do czasu zaszaleję z takimi drobiazgami.
UsuńŚwietne one są. Mysz mi się najbardziej podoba, chociaż kotek tez niczego sobie. Fajne Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńMysz- prototyp. pewnie następne będą bardziej dopracowane:)Mnie te dwa zające bawią:)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńPodobne maskotki widziałam w jakimś markecie. Pomyślałam wtedy, że sama sobie uszyję. Teraz mam gotowe wzory.
Pozdrawiam serdecznie.
Te są z Pinterestu- Rosjanki takie szyją i jeszcze inne, fajne zabawki.
UsuńTo jest dosyć proste szycie, ale czasem takie drobne niuanse typu "prosty nos", "fajne oko" nastręczają trudności.
Świetne uszytki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Może skuszę się na uszycie innych?
UsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno fajnie jest robić samodzielnie takie maskotki i jestem przekonany, że dzieciaki za nimi przepadają. Ja również kupiłem dzieciom niedawno fajne klocki słomki https://modino.pl/klocki-slomki-rurki i jestem zdania, że był to bardzo dobry wybór.
OdpowiedzUsuń